Więc mamy wolność religijną "do", a to znaczy możliwość realizowania religii w świeckiej szkole - mówi ksiądz Damian Wyżkiewicz CM, filozof i teolog, duszpasterz młodzieży i katecheta wyróżniony w konkursie "Nauczyciel Roku 2019". Przedstawiciele Kościoła w Polsce są zgodni, że powrót religii do szkół był najlepszym
Religia, której jest więcej w polskiej szkole niż chemii, fizyki czy informatyki, wydłuża i tak już przepełnione plany lekcyjne uczniów, którzy na nią nie chodzą. Jedno z radomskich liceów, klasa pierwsza. W planie lekcji dwie religie w środku dnia. Rodzice mejlowo zawiadamiają wychowawczynię, że dzieci nie będą chodzić na katechezę. W odpowiedzi dowiadują się, że „należy złożyć pisemną prośbę do dyrektora i wskazać jej powody”. Dyrektor wyda w tej sprawie decyzję za jakiś czas. Tak jakby religia była obowiązkowa, a uczestnictwo w niej „domyślne”. A jest odwrotnie, o czym wiedzieli rodzice Ani, uczennicy tego radomskiego liceum – poszli prosto do dyrektora i wytłumaczyli mu, że religia jest organizowana „na życzenie” rodziców lub uczniów, którzy mogą uczestniczyć w zajęciach z religii, z etyki, z obu przedmiotów albo nie zdecydować się na żaden. Odetchnęli, udało się. Rodzice walczą o swoje prawa W przepełnionych szkołach podstawowych i średnich, w których znalazły się jednocześnie dwa roczniki, a wciąż brakuje nauczycieli (gdzieniegdzie, np. w jednej ze szczecińskich podstawówek, nie ma nawet mebli), kłopoty z religią w środku zajęć i brakiem alternatywnej etyki to codzienność. Plany lekcji w wielu miejscach wciąż nie są gotowe, bardziej świadomi rodzice walczą o egzekwowanie przepisów i przesuwanie religii na skrajne godziny. Nie wiadomo, ilu dokładnie uczniów na religię nie chodzi. Znamy dane z poszczególnych miast. W Warszawie to połowa uczniów, w Krakowie 20 proc. W Łodzi na 60,8 tys. osób w 2018 r. tylko 27,2 tys. uczęszczało na katechezę. Trzy lata temu ta grupa była dwukrotnie liczniejsza. Co się takiego stało? Od 2014 r. rodzice i uczniowie mają wybór. Minister edukacji podpisał wtedy – po przegranej przez Polskę w Strasburgu sprawie „Grzelak przeciwko Polsce” – rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach. Zgodnie z nim nauka religii i etyki organizowana jest na życzenie rodziców lub pełnoletnich uczniów, a każda szkoła zobowiązana jest zorganizować zajęcia z obu przedmiotów niezależnie od liczby chętnych. To ważne zastrzeżenie, bo wielu rodziców słyszy dziś, że dla ich dziecka, na wsiach lub w miasteczkach, jedynego w klasie czy w szkole niezainteresowanego religią, nie ma szans na takie lekcje. Poza tym na początku roku szkolnego uczniowie lub rodzice składają pisemne oświadczenie, czy dziecko będzie chodziło na religię lub etykę. Uczeń może wybrać także oba warianty lub w ogóle zrezygnować z tych lekcji, a także w środku semestru, bez podania przyczyny, zrezygnować z nich. Religia na pierwszej lub ostatniej lekcji? „Udało mi się wywalczyć” – często w ten sposób rodzice opowiadają o tym, jak wywierają w szkołach swoich dzieci presję na realizację rozporządzenia. Kiedyś słyszeli, że ich dziecko niechodzące na religię w niej uczestniczy, bo „nie ma co z nim zrobić”, a dziś po kilku trudnych rozmowach w gabinecie dyrektorskim wreszcie udało się przeforsować zmiany. Czasem jednak, nawet jeśli religia na skrajnych godzinach jest możliwa, to zaczynają się inne problemy, z etyką. Dyrektorzy szkół powinni umieszczać religię lub etykę na początku lub na końcu planu zajęć ze względu na to, że są nadobowiązkowe. Tylko takie rozwiązanie gwarantuje realną dobrowolność uczestnictwa. Egzekwowanie tego założenia nie jest idealne. Technikum publiczne w 30-tys. miasteczku w Wielkopolsce. Etyki nie ma. W zeszłym roku na zebraniu dla rodziców klas pierwszych dyrektor oznajmił, że jak rodzice chcą, to może zorganizować, ale tylko popołudniami, ok. godz. 18. Albo szkoła na warszawskiej Woli. Brak etyki z powodu braku nauczyciela. W zeszłym roku etyka pojawiła się po jakichś dwóch miesiącach, ale wciśnięta na ósme lekcje, więc żeby w niej uczestniczyć, trzeba było czekać dwie godziny. Komu się będzie chciało?
70 Obowiązujące akty prawne dotyczące nauczania religii w szkole wymienionej w art. 1 ust. 2 pkt. 2 ustawy, o której mowa w art. 1, z tym dniem uzyskują z mocy prawa stopień nauczyciela miano- wanego. Ust. 5. Księża i diakoni zatrudnieni w dniu wejścia w życie ustawy na stanowiskach nauczycieli religii, posiadający wymagane
Lekcje religii w szkole to dla mnie wielkie nieporozumienie. I nie dlatego, że chcę szkalować kościół, mam na to sensowne argumenty. Przygotowałam na ten temat film, ale łapcie skrót w formie pisanej. First of all, jeśli jesteś jedną z osób krzyczących „pewnie, niech Islam nas zaleje!!!!1” to info dla ciebie – wystarczy, że w szkole będzie siedmioro chętnych na naukę tej religii w szkole i bach – z Twoich podatków będą finansowane lekcje także tej religii. Moim zdaniem świeckie szkoły są w interesie każdego (kto nie posyła dziecka do szkoły katolickiej itp.) Na religię z budżetu państwa wydajemy miliard trzysta pięćdziesiąt tysięcy rocznie. Miliard. Finansujemy coś, co jest w interesie kościoła, nie państwa. Kościół to bardzo bogata instytucja. Nieopodatkowana, ma nieruchomości w centrach miast, w najlepszych lokalizacjach. Dlaczego to my mamy finansować jego lekcje? Nie powinno być tak, że kościół sam za to płaci? Tymczasem szkoły potrzebują: remontów toalet (poczytajcie tutaj jak dramatycznie jest w niektórych szkołach!) wyposażenia pracowni chemicznych, nowych komputerów do pracowni informatycznych. Może dentysty. Obiadów dla uboższych. Książek w bibliotekach. Bezpłatnego autobusu do szkoły. Jest tyle pomysłów na te pieniądze, dlaczego akurat religia? Program nauczania nie jest kontrolowany. Na religii często uczą głupot. Każdy program nauczania (matematyka, historia, język polski, wszystko!) musi być zatwierdzony, ale ten z religii jakoś nie. Na religii możesz usłyszeć, że masturbacja to zło (co przeczy wiedzy!). Gdyby nauczyciel od geografii uczył, że ziemia jest płaska, raczej miałby problemy. Nauczyciele religii bywają dość… przypadkowi… Polecam artykuły: Symulowanie seksu oralnego na lekcji religii? Ksiądz zostanie objęty nadzorem kurii Podejrzany o pedofilię ksiądz uczył w bydgoskim gimnazjum! Religia zabiera miejsce i czas w szkole Jeśli śmierdziałeś kiedyś po wychowaniu fizycznym a trzeba było jeszcze siedzieć w szkole, wstawałeś o chorych godzinach albo siedziałeś do późna – pomyśl, jak mocno rozluźniłoby się w planie, gdyby ze szkoły wyrzucić religię. Można by ułożyć plan z dużo większą swobodą. Myślisz, że ten argument jest przesadą? To patrz 🙂 Narzekamy, że poziom nauczania jest coraz gorszy, że wiedza uczniów jest żenująca. Jak ma być inaczej, skoro w publicznej szkole na religię przeznacza się 180 (lub więcej!!!!) godzin, a na chemię czy fizykę po 30? Na tym przykładzie widać, że suma godzin religii dla jednej klasy = sumie godzin z historii, biologii, fizyki, chemii i geografii. Religia „waży” tyle, co 5 innych przedmiotów. Wlicza się do średniej, co jest nie fair w stosunku do ucznia, który ma 6 z fizyki czy matematyki bo wygrał olimpiadę, ale waga czyjejś szóstki z religii jest taka sama, chociaż jak ustaliliśmy – religia w szkole niekoniecznie przekazuje wiedzę. Bardziej mity. Nauczyciel religii jest członkiem rady pedagogicznej i może zabierać głos w sprawach uczniów, którzy nie chodzą. Dowiaduje się też o nich różnych rzeczy, których w innej sytuacji by nie wiedział. Skoro kościół ma sale, by prowadzić nauki przedmałżeńskie, rekolekcje, przygotowania do komunii i bierzmowania – dlaczego koniecznie religia musi być nauczana w szkołach? Nie widzę ani jednego sensownego argumentu za tym. Tym bardziej, że obecnie to my za to płacimy. Jeśli celem kościoła jest rzeczywiście misja, to może na dobry początek zacznie sam pokrywać koszty katechezy? Bo te koszty to… pensja dla nauczyciela religii. Jeszcze obiecałam linki! 🙂 Sukienka: Renee, do końca stycznia dodatkowe 10% zniżki na ANIAMALUJET10 Roślinka: Zamioculcas, piękna! Szminka: Sephora marka własna, o ta! Blackberry nectar/cherry sorbet. Mam obie z obu starłam numerki i sama nie wiem 🙂 Obniżenie ilości godzin nauczania w danej szkole, np. ze względów ekonomicznych, nie może dotyczyć tylko lekcji religii. Propozycja zmniejszenia ilości godzin nauczania religii powinna najpierw być skonsultowana przez dyrektora szkoły z proboszczem parafii, na terenie której znajduje się szkoła.
Religia nie jest w szkołach przedmiotem dodatkowym; jest to przedmiot do wyboru - oświadczył przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP bp Marek Mendyk. Religia nie jest przedmiotem dodatkowym; jest to przedmiot do wyboru, który po złożeniu oświadczenia przez rodziców lub pełnoletnich uczniów staje się obowiązkowy - oświadczył przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski bp Marek wyjaśnia, że "oświadczenie zostało wydane w związku z informacjami o próbach ograniczania przez organ prowadzący zajęć z nauczania religii w przedszkolach i szkołach publicznych".Argumentując zasadność lekcji religii w szkołach bp Mendyk przywołuje art. 109 ust. 2 Ustawy Prawo oświatowe z dnia 14 grudnia 2016 r. oraz rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i podkreśla, że zgodnie z tym rozporządzeniem, "religia nie jest przedmiotem dodatkowym". "Jest to przedmiot do wyboru, który staje się obowiązkowy po złożeniu stosownego oświadczenia przez rodziców lub pełnoletnich uczniów" - głosi kościelny komunikat."Życzenie rodziców lub pełnoletnich uczniów w formie pisemnej ma zawierać wolę udziału w zajęciach z religii. Domaganie się deklaracji innej treści lub dawanie rodzicom do wypełnienia przygotowanych wcześniej formularzy z zapisem: "religia (tak/nie)" jest niezgodne z obowiązującym prawem. Oświadczenie nie musi być ponawiane każdego roku. Deklaracja raz złożona obowiązuje do czasu jej ewentualnego wycofania" - napisał w oświadczeniu bp Komisji Wychowania Katolickiego KEP wskazuje też, że nauczanie religii odbywa się w ramach tygodniowego rozkładu zajęć szkolnych w wymiarze dwóch godzin tygodniowo i "nie ma podstaw do organizowania zajęć z religii wyłącznie na pierwszych bądź tylko ostatnich godzinach lekcyjnych". "Uczniom, którzy nie uczęszczają na lekcje religii, szkoła ma zapewnić opiekę na czas trwania tych zajęć" - czytamy w podkreśla też, że w przedszkolach zajęcia z religii uwzględniane są w ramowym planie dnia, a zgodnie z wyjaśnieniami MEN, podstawa programowa jest realizowana przez cały czas pobytu dziecka w przedszkolu i nie można jej utożsamiać z czasem bezpłatnego nauczania, wychowania i opieki. "Wynika z tego, że nauka religii w przedszkolu może się odbywać zarówno w czasie bezpłatnego nauczania, wychowania i opieki, jak i poza nim" - głosi oświadczenie."Przedszkole i szkoła mają obowiązek zorganizowania zajęć z religii dla grupy nie mniejszej niż 7 uczniów danej klasy lub oddziału. Łączenie klas dla grup większych niż 7 uczniów jest możliwe, jeśli dotyczy to również innych przedmiotów nauczanych w szkole" - zaznacza bp również, że w szczególnie uzasadnionych przypadkach, rozważanych zawsze indywidualnie, na pisemną prośbę dyrektora szkoły, zgodę na zmniejszenie wymiaru godzin z religii do jednej tygodniowo, może wyrazić jedynie biskup diecezjalny."Jednocześnie przypominamy, że prawo wyraźnie rozgranicza odpowiedzialność za działalność szkoły pomiędzy władzą samorządową, a władzami państwowymi. Jakiekolwiek próby podważania przez organ prowadzący zapisów zawartych w ww. rozporządzeniu wykraczają poza jego kompetencje" - podkreślono w stanowisku ostatnim czasie ograniczenie liczby godzin religii postulowała Warszawa. Wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska zwróciła się z taką prośbą do władz diecezji argumentując, że przyczyną jest przepełnienie szkół, spowodowane tym, że we wrześniu 2019 r. naukę w szkołach średnich rozpoczną zarówno absolwenci podstawówek, jak i gimnazjów - 44 tys. uczniów zamiast 19 tys. - jak w roku warszawskich kurii poinformowali, że wnioski o zmniejszenie liczby godzin religii w stolicy będą rozpatrywane indywidualnie, a zgoda dotyczyć będzie tylko tych szkół, które są
O udziale ucznia w zajęciach z etyki, podobnie jak w zajęciach z religii, decydują, poprzez złożenie oświadczenia, rodzice ucznia bądź sam uczeń po osiągnięciu pełnoletności. Po złożeniu oświadczenia udział ucznia w tych zajęciach staje się obowiązkowy. Jeżeli uczeń nie korzysta w szkole z nauki religii lub etyki, szkoła Zgodnie z art. 12 ust. 3 Konkordatu między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską z dnia 28 lipca 1993 r. (Dz. U. z 1998 r. poz. 318) oraz § 6 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach (Dz. U. poz. 155, z 1993 r. poz. 390, z 1999 r. poz. 753, z 2014 r. poz. 478 oraz z 2017 r. poz. 1147), w związku z § 8 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 1 sierpnia 2017 r. w sprawie szczegółowych kwalifikacji wymaganych od nauczycieli (Dz. U. poz. 1575 oraz z 2019 r. poz. 465), Konferencja Episkopatu Polski i Minister Edukacji Narodowej ustalają, co następuje: § 1. Ilekroć w porozumieniu jest mowa o: 1) kolegium teologicznym - należy przez to rozumieć kolegium teologiczne prowadzone przez Kościół katolicki; 2) przygotowaniu pedagogicznym do nauczania religii - należy przez to rozumieć nabycie wiedzy i umiejętności z zakresu psychologii, pedagogiki i katechetyki, nauczanych w powiązaniu z teologią w wymiarze nie mniejszym niż 270 godzin oraz pozytywnie ocenioną praktyką pedagogiczną w zakresie nauczania religii w wymiarze nie mniejszym niż 150 godzin; o posiadaniu przygotowania pedagogicznego do nauczania religii świadczy dokument ukończenia wyższego seminarium duchownego albo dyplom ukończenia studiów lub inny dokument wydany przez kolegium teologiczne, uczelnię prowadzoną przez Kościół katolicki albo uczelnię publiczną prowadzącą kształcenie w zakresie teologii katolickiej albo świadectwo ukończenia kursu katechetyczno-pedagogicznego prowadzonego przez kolegium teologiczne lub wyższe seminarium duchowne; 3) teologiczno-katechetycznych studiach podyplomowych - należy przez to rozumieć studia podyplomowe umożliwiające nabycie wiedzy, umiejętności i kompetencji z zakresu przedmiotów teologicznych (biblistyki, teologii dogmatycznej, teologii moralnej, liturgiki, teologii duchowości, katolickiej nauki społecznej, historii Kościoła), nauczanych w wymiarze nie mniejszym niż 480 godzin, a ponadto: a) w przypadku osób nieposiadających przygotowania pedagogicznego - nabycie wiedzy i umiejętności z zakresu przygotowania pedagogicznego do nauczania religii, nauczanych w wymiarze określonym w pkt 2, b) w przypadku osób posiadających przygotowanie pedagogiczne - nabycie wiedzy i umiejętności z zakresu przedmiotów katechetycznych, nauczanych w wymiarze nie mniejszym niż 120 godzin w powiązaniu z pozytywnie ocenioną praktyką katechetyczną w szkole w wymiarze nie mniejszym niż 60 godzin; 4) podyplomowych studiach katechezy przedszkolnej - należy przez to rozumieć studia podyplomowe umożliwiające nabycie wiedzy, umiejętności i kompetencji z zakresu przedmiotów teologicznych, katechetyki i wychowania religijnego, nauczanych w wymiarze nie mniejszym niż 180 godzin. § 2. Kwalifikacje do zajmowania stanowiska nauczyciela religii w liceach ogólnokształcących, technikach i branżowych szkołach II stopnia, z wyjątkiem specjalnych, posiada osoba, która: 1) ukończyła studia drugiego stopnia lub jednolite studia magisterskie na kierunku teologia w uczelni prowadzonej przez Kościół katolicki albo w uczelni publicznej prowadzącej kształcenie w zakresie teologii katolickiej oraz posiada przygotowanie pedagogiczne do nauczania religii lub 2) jest księdzem, który ukończył wyższe diecezjalne lub zakonne seminarium duchowne i legitymuje się dyplomem lub zaświadczeniem ukończenia seminarium oraz posiada przygotowanie pedagogiczne do nauczania religii lub 3) ukończyła studia drugiego stopnia lub jednolite studia magisterskie na kierunku innym niż teologia oraz ukończyła podyplomowe studia teologiczno-katechetyczne lub 4) jest alumnem wyższego seminarium duchownego po ukończeniu piątego roku studiów. § 3. Kwalifikacje do zajmowania stanowiska nauczyciela religii w szkołach podstawowych i branżowych szkołach I stopnia, z wyjątkiem specjalnych, posiada osoba, która: 1) ma kwalifikacje określone w § 2 lub 2) ukończyła studia pierwszego stopnia na kierunku teologia w uczelni prowadzonej przez Kościół katolicki albo w uczelni publicznej prowadzącej kształcenie w zakresie teologii katolickiej oraz posiada przygotowanie pedagogiczne do nauczania religii lub 3) posiada dyplom ukończenia kolegium teologicznego oraz posiada przygotowanie pedagogiczne do nauczania religii lub 4) jest alumnem wyższego seminarium duchownego po ukończeniu czwartego roku jednolitych studiów magisterskich lub studentem studiów na kierunku teologia w uczelni prowadzonej przez Kościół katolicki albo w uczelni publicznej prowadzącej kształcenie w zakresie teologii katolickiej po ukończeniu czwartego roku jednolitych studiów magisterskich. § 4. Kwalifikacje do zajmowania stanowiska nauczyciela religii w przedszkolach, z wyjątkiem specjalnych, posiada osoba, która: 1) ma kwalifikacje określone w § 2 lub 3 lub 2) posiada dyplom ukończenia studiów w specjalności pedagogika religijna lub katechetyka, uzyskany w uczelni prowadzonej przez Kościół katolicki albo w uczelni publicznej prowadzącej kształcenie w zakresie teologii katolickiej, oraz posiada przygotowanie pedagogiczne do nauczania religii lub 3) posiada dyplom ukończenia studiów w zakresie wychowania przedszkolnego lub wczesnoszkolnego oraz świadectwo ukończenia podyplomowych studiów katechezy przedszkolnej uzyskane w uczelni prowadzonej przez Kościół katolicki albo w uczelni publicznej prowadzącej kształcenie w zakresie teologii katolickiej. § 5. Kwalifikacje do zajmowania stanowiska nauczyciela religii w przedszkolach specjalnych i szkołach specjalnych posiada osoba spełniająca wymagania kwalifikacyjne dla danego typu szkoły lub przedszkola, określone odpowiednio w § 2-4, która ponadto: 1) ukończyła studia na kierunku pedagogika specjalna w zakresie odpowiednim do niepełnosprawności uczniów lub 2) ukończyła zakład kształcenia nauczycieli w specjalności odpowiedniej do niepełnosprawności uczniów lub 3) ukończyła studia podyplomowe lub kurs kwalifikacyjny w zakresie pedagogiki specjalnej w zakresie odpowiednim do niepełnosprawności uczniów. § 6. Nauczyciele religii zatrudnieni w dniu wejścia w życie niniejszego porozumienia, którzy spełniali wymagania kwalifikacyjne na podstawie dotychczasowego porozumienia, zachowują kwalifikacje do nauczania religii do dnia 31 sierpnia 2022 r., z zastrzeżeniem § 8. § 7. Nauczyciele religii zatrudnieni w dniu wejścia w życie niniejszego porozumienia, którzy uzyskali stopień nauczyciela mianowanego, zachowują nabyte kwalifikacje do nauczania religii. § 8. Osoby, które uzyskały przed dniem wejścia w życie niniejszego porozumienia przygotowanie katechetyczno-pedagogiczne w rozumieniu porozumienia pomiędzy Konferencją Episkopatu Polski oraz Ministrem Edukacji Narodowej z dnia 6 września 2000 r. w sprawie kwalifikacji zawodowych wymaganych od nauczycieli religii (Dz. Urz. MEN poz. 20), posiadają przygotowanie pedagogiczne do nauczania religii, o którym mowa w § 1 pkt 2 niniejszego porozumienia. § 9. Traci moc porozumienie pomiędzy Konferencją Episkopatu Polski oraz Ministrem Edukacji Narodowej z dnia 31 maja 2016 r. w sprawie kwalifikacji zawodowych wymaganych od nauczycieli religii (Dz. Urz. MEN poz. 21). § 10. Porozumienie wchodzi w życie z dniem 1 września 2019 r. MINISTER EDUKACJI NARODOWEJ: ANNA ZALEWSKA PRZEWODNICZĄCY KOMISJI WYCHOWANIA KATOLICKIEGO KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI bp Marek Mendyk 2. Opanował wiedzę religijną w swoim zakresie edukacyjnym na poziomie dobrym. 3. Wykazuje się dobrą znajomością „Małego Katechizmu”, modlitw, okresów Roku liturgicznego. 4. W zeszycie posiada wszystkie notatki i zadania domowe. 5. Systematycznie uczestniczy w katechezie i jest zainteresowany przedmiotem. 6.
Religia lub etyka jako obowiązkowe przedmioty w szkole to jeden z priorytetów polityki oświatowej ministra edukacji Przemysława Czarnka. Na antenie Radiowej Jedynki powiedział, że dojście do pierwszego etapu wprowadzania obligatoryjnego wyboru pomiędzy tymi przedmiotami zajmie dwa lata. - Później w perspektywie kolejnych kilku lat będziemy dochodzić do tego standardu w poszczególnych klasach, rocznikach - dodał Czarnek. Przemysław Czarnek mówił w Radiowej Jedynce o ogłoszonych przez Ministerstwo Edukacji i Nauki kierunkach polityki oświatowej państwa. Wśród nich są wspomaganie przez szkołę wychowawczej roli rodziny, wzmocnienie edukacji patriotycznej, historycznej i ekologicznej, zapewnienie wsparcia psychologiczno-pedagogicznego w związku z pandemią religia lub etyka w szkole coraz bliżej. Czarnek o możliwym terminie– To są wskazania, które wynikają z naszej analizy sytuacji w szkołach. To nie jest (…) kwestia jakiejkolwiek zmiany w programach nauczania, podstawach programowych – absolutnie nie. Wszystko jest tak, jak zostało to już kilka lat temu przygotowane. Natomiast to są wytyczne przede wszystkim dla ośrodków doskonalenia nauczycieli – powiedział Czarnek. Przypomniał, że jedną z takich kwestii jest wychowanie do życia w rodzinie, bo – jak powiedział – "rzeczywiście kwestia rodziny, kryzysu rodziny i ataku na rodzinę jest potężna w Europie, świecie, w Polsce". Dodał, że resort przygotowuje się też do wprowadzenia podziału na historię powszechną i historię mówił również o planowanym wprowadzeniu obligatoryjnego uczęszczania na etykę lub religię. – Te przepisy pojawią się niebawem. Zakładamy, że dojście do takiego pierwszego etapu wprowadzania obligatoryjnego wyboru pomiędzy religią a etyką zajmie nam dwa lata. Później w perspektywie kolejnych kilku lat będziemy dochodzić w poszczególnych oddziałach, klasach, rocznikach do tego standardu, po to, żeby w perspektywie kilku lat mieć wybór albo religia, albo etyka – powiedział.– Religia nigdy nie była, nie jest i nie będzie obowiązkowa. Natomiast wybór pomiędzy religią a etyką w Polsce był jeszcze kilkanaście lat temu i to dobrze funkcjonowało. Wybór niczego oznacza osłabienie wychowawczej funkcji szkoły, a szkoła ma funkcję wychowawczą, służebną wobec funkcji wychowawczej rodziny, ale jednak konieczną. I dlatego jeśli ktoś nie wybiera religii, będzie musiał wybrać etykę w perspektywie kilku lat. W tym czasie będziemy dochodzić do uzupełnienia tych braków kadrowych kilkunastu tysięcy etyków w różnych częściach kraju – dodał. Poinformował, że uruchomione zostaną studia podyplomowe dla tych, którzy będą chcieli uczyć o „ugruntowaniu dziewcząt do cnót niewieścich”Czarnek był proszony o komentarz do wypowiedzi doradcy ministra edukacji Pawła Skrzydlewskiego, który w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" mówił, że aby rozwijać cnoty "trzeba mieć zdrową rodzinę, opartą na monogamicznym nierozerwalnym związku mężczyzny i kobiety", a kluczowe w tym aspekcie ma być "właściwe wychowanie kobiet", czyli "ugruntowanie dziewcząt do cnót niewieścich".– Pan profesor Skrzydlewski to wybitny filozof mówiący szczerą prawdę i jeśli ktoś się podśmiewa z tego, że dziewczęta powinny być bardziej wrażliwe na cnoty niewieście, to ja się zapytam: na jakie mają być wrażliwe? Na męskie? No niektórzy mogliby chcieć takich rzeczy, ale my genderowcami nie jesteśmy – powiedział Czarnek.
Czarnek: przystąpiliśmy do odchudzania podstawy programowej. Czarnek odniósł się też do prac zmierzających do odchudzenia podstawy programowej. Konstytucja RP stanowi, że religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole (art. 53 ust. 4). Uczęszczanie na lekcje religii należy uznać za przejaw korzystania z przysługującej każdemu człowiekowi wolności sumienia i religii, a w przypadku rodziców także za wykonywanie przez rodziców ich prawa do wychowania dziecka w zgodzie z własnymi przekonaniami (art. 48 ust. 1 i 53 ust. 3 Konstytucji RP). W związku z tym lekcje religii mają równoprawny status w stosunku do wszystkich innych przedmiotów szkolnych. Jednym z przejawów tego równouprawnienia jest zamieszczenie oceny uzyskanej przez ucznia z tego przedmiotu na świadectwie szkolnym. Umieszczanie ocen z religii na świadectwie szkolnym Zgodnie z art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty[1] publiczne przedszkola i szkoły podstawowe organizują naukę religii na życzenie rodziców, publiczne szkoły ponadpodstawowe na życzenie bądź rodziców, bądź samych uczniów; po osiągnięciu pełnoletności o pobieraniu nauki religii decydują uczniowie. Jednocześnie warunki i sposób wykonywania przez szkoły zadań został – na mocy upoważnienia zawartego w art. 12 ust. 2 – uregulowany w rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1991 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach[2]. Zgodnie z § 9 ust. 1 tegoż rozporządzenia ocena z religii lub etyki umieszczana jest na świadectwie szkolnym bezpośrednio po ocenie z zachowania, ponadto jest ona wystawiana według skali ocen przyjętej w danej klasie (§ 2). To zaś oznacza, że wpisywanie ocen z religii na świadectwie ukończenia danej klasy podlega takim samym zasadom, jak umieszczanie na nim oceny z każdego innego przedmiotu. Należy także pamiętać, że stosowanie do art. 37 ust. 4 Prawa oświatowego[3] oceny na świadectwie ucznia realizującego obowiązek szkolny poza szkołą wystawia się na podstawie rocznych egzaminów klasyfikacyjnych. Te zaś przeprowadza się na podstawie rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 3 sierpnia 2017 r. w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych[4]. Warunkiem przystąpienia do tego egzaminu jest uprzednie wyrażenie przez rodziców (ewentualnie w stosownym przypadkach samego ucznia) chęci uczestnictwa w zajęciach religii, gdyż egzamin ten przeprowadza się co do zasady jedynie w zakresie obowiązkowych zajęć edukacyjno-wychowawczych. W tym kontekście trzeba podkreślić, że lekcje religii stają się obowiązkowymi zajęciami edukacyjnymi dopiero po złożeniu deklaracji uczęszczania na te zajęcia przez rodziców ucznia (§ 1 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia dotyczącego nauczania religii). Analogiczna deklaracja jest również konieczna w wypadku edukacji domowej, ponieważ bez niej nie ma podstawy dla przeprowadzenia egzaminu klasyfikacyjnego. Szczegóły organizowania egzaminu klasyfikacyjnego z religii określają władze odpowiedniego związku religijnego, np. Konferencja Episkopatu Polski[5]. Treść świadectwa szkolnego Zgodnie z wydanym na podstawie art. 11 ust. 2 ustawy o systemie oświaty rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z dnia 26 kwietnia 2018 r. w sprawie świadectw, dyplomów państwowych i innych druków szkolnych[6] świadectwa szkolne promocyjne wydają szkoły publiczne i niepubliczne o uprawnieniach szkół publicznych: szkoły podstawowe, szkoły ponadpodstawowe i placówki kształcenia ustawicznego (§ 3 ust. 1). Jednocześnie po ukończeniu nauki w danej klasie, z wyjątkiem klasy programowo najwyższej, uczeń szkoły dla dzieci i młodzieży, zależnie od wyników klasyfikacji rocznej, otrzymuje świadectwo szkolne promocyjne potwierdzające uzyskanie albo nieuzyskanie promocji do klasy programowo wyższej (§ 6 ust. 1). Stąd też w zakresie wydawania świadectw, w tym ich treści, nie ma żadnego znaczenia, w jakim typie szkoły uczeń pobiera naukę, czy uczęszcza na lekcje czy też kształci się w innym trybie – w każdym z tych przypadków obowiązują jednakowe zasady w tym zakresie. Świadectwa szkolne promocyjne, świadectwa ukończenia szkoły i zaświadczenia dotyczące przebiegu nauczania wydaje się na podstawie dokumentacji przebiegu nauczania prowadzonej przez szkołę (§ 4 ust. 1). Zgodnie z treścią załącznika nr 7 do rozporządzenia w sprawie świadectw – w każdym przypadku przewidziana jest rubryka na wpisanie oceny z religii/etyki. Stąd też niezamieszczenie w tym polu oceny dopuszczalne jest tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy uczeń nie uczęszczał na żaden z tych przedmiotów. W takiej sytuacji należy zastosować przepis § 16 ust. 4 rozporządzenia. Zgodnie z jego treścią w wierszach, które nie są wypełnione, wstawia się poziomą kreskę. Natomiast w sytuacji zwolnienia ucznia z zajęć edukacyjnych – w wierszu przeznaczonym na wpisanie oceny z tych zajęć wpisuje się wyraz odpowiednio „zwolniony” albo „zwolniona”; natomiast w przypadku nieklasyfikowania ucznia z zajęć edukacyjnych – w wierszu przeznaczonym na wpisanie oceny z tych zajęć wpisuje się wyraz odpowiednio „nieklasyfikowany” albo „nieklasyfikowana”. Ze względu na dobrowolny charakter lekcji religii w tej kwestii możliwe jest zastosowanie jedynie pierwszego z tych rozwiązań. Sprostowanie treści świadectwa szkolnego Niestety w praktyce może dojść do sytuacji, w której szkoła – pomimo jednoznacznego obowiązku – nie zamieszcza na świadectwie szkolnym oceny ucznia uczęszczającego na lekcje religii. Sytuację tę należy traktować jako błąd. W takiej sytuacji, stosownie do § 20 rozporządzenia w sprawie świadectw, szkoła ma obowiązek dokonać sprostowania. Czyni się to z urzędu bądź na wniosek ucznia lub absolwenta. W przypadku uczniów niepełnoletnich należy uznać, że prawo do złożenia przedmiotowego wniosku przysługuje także jego rodzicom. Sprostowania dokonuje się na podstawie odpowiedniego dokumentu przez skreślenie kolorem czerwonym nieprawidłowego zapisu i czytelne wpisanie kolorem czerwonym nad skreślonymi wyrazami właściwych danych (§ 20 ust. 2). Za „odpowiedni dokument” należy uznać np. dziennik lekcyjny, w którym poświadczono fakt uczęszczania na lekcje religii lub zaświadczenie wystawione przez władze kościoła lub innego związku wyznaniowego, którego religia nauczana jest w danej szkole. Należy także pamiętać, że procedura sprostowania nie dotyczy świadectw ukończenia szkoły. W takich przypadkach świadectwo należy wymienić (§ 20 ust. 4). Rekomendacje: Rodzice na początku roku szkolnego powinni złożyć deklarację dotyczącą przystąpienia dziecka do egzaminu klasyfikacyjnego z religii. Jest to tym bardziej istotne, że uczeń zmienił szkołę. Deklarację tę można traktować analogicznie do deklaracji uczęszczania na lekcje religii w szkole. W zaistniałej sytuacji pierwszym krokiem, który należy wykonać jest wystąpienie do dyrekcji szkoły z wnioskiem o sprostowanie świadectwa. W jego treści można powołać się na cytowane tu przepisy prawa oraz podnieść, że pomimo zdania egzaminu klasyfikacyjnego z religii nie została na świadectwie wpisana ocena z tego przedmiotu. W przypadku braku właściwej reakcji ze strony władz szkolnych, tj. sprostowania świadectwa poprzez wpisanie oceny uzyskanej z religii, należy zwrócić się ze skargą do organu nadzoru pedagogicznego, czyli właściwego miejscowo kuratora oświaty. Autor: Konrad Dyda - analityk Centrum Analiz Legislacyjnych Ordo Iuris [1] Dz. U. z 2018 r. poz. 1457. [2] Dz. U. Nr 36, poz. 155 z późn. zm., dalej: rozporządzenie dotyczące nauczania religii. [3] Ustawa z dnia 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe (Dz. U. z 2019 r. poz. 1148). [4] Dz. U. z 2017 r. poz. 1534. [5] Zob. Komunikat Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski z dnia 28 czerwca 2016 r. w sprawie nauczania religii w pozaszkolnym systemie edukacji domowej, tekst za: (dostęp r.). [6] Dz. U. z 2018 r. poz. 939; dalej jako: rozporządzenie w sprawie świadectw.

1. Zmiany w szkołach od nowego roku szkolnego. MEiN rozpoczyna rok szkolny 2022/2023 od dużych zmian – wraca przysposobienie obronne, zwane PO, w szkołach pojawi się też przedmiot o nazwie Historia i Teraźniejszość. To jednak nie koniec zmian. Ministerstwo chce, by od kolejnego roku do planu lekcji dołączyła religia – dotychczas

Pytanie nie dotyczy tego, gdzie katecheza się odbywa, ale co się na niej dzieje. Czy gdyby zdjąć przymus i dać młodemu człowiekowi wolność wyboru, przychodziłby na nią z chęcią? Co robimy źle? Publikujemy fragment książki "Łobuzy. Grzesznicy mile widziani" dotyczący katechezy w szkołach. ŁUKASZ: A religia w szkołach? GRZEGORZ: Wydaje mi się, że nie ma jednego dobrego rozwiązania. Myślę, że problem powrotu religii do salek katechetycznych jest podobny do problemu gimnazjów. Niektórzy myślą, że gdy gimnazja zostaną zlikwidowane, młodzież znowu będzie fajna i bezproblemowa, a to nieprawda, zawsze były problemy. Rzecz się dzieje w człowieku, a nie dotyczy tego, czy on się uczy w szkole, czy w salkach katechetycznych przy kościele. Wydaje mi się, że dziś rolę dawnej religii w salkach pełnią wszelkiego rodzaju ruchy przykościelne, wspólnoty. Przejęły funkcję budowania więzi przy parafiach i tam przychodzą ludzie, którzy podjęli decyzję, że chcą być bardziej związani z Kościołem. A katecheza w szkole daje szansę dotarcia do ludzi, którzy są na granicy albo poza, identyfikują się z formalnym ateizmem lub agnostycyzmem. Czasem mimo to przychodzą, bo chcą czegoś posłuchać. Szansy na rozmowę z nimi poza szkołą raczej bym nie miał. PIOTR: Najważniejsze pytanie nie dotyczy tego, gdzie katecheza się odbywa, ale co się na niej dzieje. Czy gdyby zdjąć przymus i dać młodemu człowiekowi wolność wyboru, przychodziłby na nią z chęcią? Mam znajomego franciszkanina, który w Krakowie przez kilka lat pracował w liceum; najpierw miał trzy osoby z całej szkoły, a po dwóch latach przychodzili prawie wszyscy. Przyszedł do nich bez podręcznika, rozmawiał, starał się zrozumieć ich problemy. Nie znaczy to, że wszyscy od razu stali się wierzący. Ale zaufali mu, poczuli się traktowani poważnie, znaleźli przestrzeń do szczerego dialogu. Biskup Dajczak od jakiegoś czasu powtarza, że katecheza w szkole musi się całkowicie zmienić. Nie może być przymuszaniem ludzi do wkuwania formułek czy sposobem na suche przekazywanie nauczania Kościoła, ale ma być czasem ewangelizacji, doświadczenia, wprowadzenia w tajemnicę wiary. Myślę, że gdyby przeprowadzić reformę i całkowicie religię ze szkół wyprowadzić, mało kto by został. Katecheza w szkołach jest ogromną szansą, którą spektakularnie marnujemy. ŁUKASZ: Za co będziesz stawiał piątki z religii? GRZEGORZ: Maturzyści muszą mieć dwie oceny w semestrze, jedną wystawia im klasa za speech, który będzie podstawą do dyskusji. Druga ocena jest za krótki esej. ŁUKASZ: Dla mnie oceny z religii to kompletny absurd. GRZEGORZ: Dzieciaki pytały, czy piątkę z religii można dostać za bycie ministrantem, czy za wolontariat. Od razu wyjaśniłem, że nie mogę oceniać ich wiary ani zaangażowania, tylko pracę, dlatego wybraliśmy esej. PIOTR: Inny znajomy zakonnik dawał piątki za akcję "zagnij diakona". Wszyscy ludzie, którzy byli na religii, wrzucali jakiś trudny temat i jeżeli byli w stanie udowodnić, że ten facet, który ma im przekazywać wiarę, tak naprawdę nie ma pojęcia, o czym mówi, stawiał piątki. To jest odwaga i pomysłowość, której nam bardzo potrzeba. ŁUKASZ: A będziesz mówił też o innych religiach? GRZEGORZ: Temat innych religii jest w programie nauczania gimnazjum. Ktoś zaproponował dyskusję o tym, jak się ma wiara do religijności, zauważając, że nie wszystko, co jest religijnością, musi z wiary wypływać. Sami wybierają tematy, więc na pewno o tym porozmawiamy. ŁUKASZ: Mam wrażenie, że nieczęsto dyskutuje się o innych religiach problemowo, raczej pokazuje się je na tle religii katolickiej jak sekty. PIOTR: To niestety nie tylko problem katechezy. Od Soboru nauczanie Kościoła jasno mówi o podchodzeniu z szacunkiem do innych religii. Wierzymy, że pełnia środków do zbawienia jest u nas, ale inne religie też mogą być drogami do poznania prawdy i Pana Boga. Tymczasem dzisiaj czytałem wypowiedź jednego z biskupów, cytat z "Naszego Dziennika", że tylko Kościół katolicki prowadzi do Boga, a wszystkie inne religie mogą doprowadzić do zatracenia duszy. Widać nauczanie soborowe niestety nie dotarło jeszcze do wszystkich diecezji w Polsce (uśmiech). ŁUKASZ: W mediach sporo się mówi o islamie; może lekcje religii mogłyby pomóc w zrozumieniu tego wyznania? GRZEGORZ: Każdy związek wyznaniowy i każda religia może przeprowadzić swoją katechezę. Nie możemy wymagać, żeby katecheza katolicka w szkole zajmowała się islamem przez pół roku. W ramach programu gimnazjalnego przypatrujemy się jednak dużym religiom funkcjonującym w powszechnej świadomości. Są też lekcje o islamie. Ale nie można popaść w absurd i zajmować się islamem przez cały rok, to jest katecheza katolicka i musimy się trzymać programu. PIOTR: Osoby prowadzące katechezę katolicką nie mogą poświęcać dziewięćdziesięciu procent lekcji na przybliżenie innych religii. Jeśli jednak spojrzeć na działania Jana Pawła II, spotkania międzyreligijne w Asyżu, na wizyty kolejnych papieży w meczetach, synagogach, spotkania z przedstawicielami innych religii, to jest oczywiste, że jeśli mamy razem żyć, współistnieć, musimy się nawzajem poznać. Oni nam wskazali właśnie taką drogę. Lęk budzi się z niewiedzy, z poczucia obcości. Jeśli młodzi ludzie uczeni są o innych religiach w sposób niebudzący szacunku i zaufania, tylko wywołujący lęk, jeśli nie daje im się rzetelnej wiedzy, tylko opinie oparte na uproszczeniach i uprzedzeniach, to potem mamy takie efekty, jak widać. Islamofobia i antysemityzm niestety nie są rzadkością wśród katolików nad Wisłą. GRZEGORZ: Ludzie wychodzą z podstawówki, z liceum po iluś latach katechezy katolickiej i jaka jest wiedza religijna dorosłych? PIOTR: To jest najważniejsze pytanie: co źle robimy? GRZEGORZ: Nie można całej odpowiedzialności zwalić na katechetów, ważne jest też zaangażowanie. PIOTR: Nie zgadzam się. Wystarczy raz spotkać kogoś, kto o Ewangelii mówi z zapałem i autentycznie, żeby coś się w człowieku poruszyło. Na wczesnym etapie edukacji odpowiedzialność na pewno nie jest po obu stronach. Z katechezy nie trzeba wszystkiego zapamiętać, trzeba wyjść zewangelizowanym. Pamiętam moich najlepszych nauczycieli, na przykład panią Galas od historii, właśnie dlatego że zostały we mnie doświadczenia, o które mnie wzbogacili. Śmiało mogę ich nazwać mistrzami. Kiedy bp Dajczak mówi o ewangelizacji, mam wrażenie, że nie chodzi mu o wypełnienie programu nauczania, tylko stworzenie na lekcjach religii przestrzeni, w której ludzie naprawdę czegoś doświadczą. GRZEGORZ: Piotrze, zgadzam się z tobą, ale podkreślam, że nie wszystko jest w rękach katechety. Zresztą to dotyczy wszystkich przedmiotów. Można być czasem tak dobrym nauczycielem jak twoja historycz-ka, ale powiedzmy sobie szczerze, że i ją wiele osób, mówiąc kolokwialnie, zlało. Chcę powiedzieć, że owoc zależy od dwóch stron. ŁUKASZ: Ale to szkoła jest przestrzenią, która wiele rzeczy narzuca. GRZEGORZ: Gdybym mógł, nie sprawdzałbym obecności, nie wpisywałbym ocen, nie zajmowałbym się "papierologią". Są katecheci, którzy wpisują do dziennika fikcyjne tematy, a rozmawiają z uczniami o tym, o czym mają ochotę mówić. Jeśli jednak jesteśmy w szkole, w określonych strukturach, to musimy się do nich dostosować. Miałem świetne polonistki, które przekazały mi swoją pasję i do dzisiaj chce mi się czytać, do dzisiaj też mam z nimi kontakt. A katechetów pamiętam raczej kiepskich, żaden mnie nie zewangelizował. PIOTR: Być może rozwiązaniem byłoby stworzenie takich warunków i takiej przestrzeni, w której każdy mógłby iść na zajęcia, na które chce, bez ocen. Chodzi mi o katechezę albo coś alternatywnego w tym samym czasie. Może się uczyć gry na instrumencie, może iść na lekcję etyki, może na katolicką religię albo jakieś muzułmańskie czy żydowskie zajęcia, na coś formującego i rozwijającego. Każdy mógłby wybrać w wolności. ŁUKASZ: Problemem jest brak wyboru. W praktyce możesz iść na przedmiot, który nazywa się religia, i to jest katecheza katolicka. W niektórych szkołach nie ma nauczyciela etyki. GRZEGORZ: Przedmiot rzeczywiście nazywa się religia, bo katecheza kojarzy się z czymś bardzo chrześcijańskim, a prawo nie chce tego zawężać. Od ludzi, którzy chcą zawrzeć związek małżeński, wymaga się przedstawienia świadectwa maturalnego, z którego tak naprawdę nie wynika, że chodzili na katechezę, bo na świadectwie napisane jest "religia" - może to więc być jakakolwiek religia. Jeśli piętnaście osób w szkole chce się uczyć innej religii, na przykład są to muzułmanie, dyrektor ma obowiązek zatrudnić imama, żeby ich uczył. Tak to wygląda od strony prawnej. Praktyka jest bardzo różna. ŁUKASZ: Często spotykam się z argumentem, że katecheza w szkole jest konieczna, bo to jedyne źródło utrzymania dla księdza. GRZEGORZ: Wiele lat temu ksiądz odpowiedzialny za katechezę w jednej z diecezji narzekał na szkoły i konieczność uczenia w nich. Spytałem go, ilu księży by uczyło, gdyby im nie płacić. Bardzo ostro wtedy skrytykował moje myślenie, mówiąc, że pieniądze przecież są ważne, że to praca. Potwierdziłem, że pieniądze są ważne, dobrze je mieć, i wobec tego zapytałem raz jeszcze: ilu księży by uczyło, gdyby musieli to robić za darmo? Nie odpowiedział. ŁUKASZ: Ewangelizacja za pieniądze to coś dziwnego. GRZEGORZ: Nie każdy człowiek nadaje się do bycia nauczycielem, tak samo religii, jak i fizyki, historii. Wśród księży też są tacy, którzy się do tego nie nadają. ŁUKASZ: Księża zarabiają w szkole pieniądze. Czy to nie buduje systemu zależności, nie zawęża sprawy do strony formalnej? PIOTR: Dla mnie to nie jest problem, że księża za coś otrzymują wynagrodzenie, przecież poświęcają swój czas, muszą też za coś jeść, zapłacić rachunki za paliwo. Fundamentalnym pytaniem jest, czy robiliby to, gdyby nie byli wynagradzani. Czy czuliby się do tego powołani, czy coś by ich popychało do tego, żeby dalej działać, pomagać dzieciakom, zarażać ich własną pasją, budzić w nich wiarę. W wielu wypadkach śmiem wątpić. GRZEGORZ: Arcybiskup Ryś, który robi wspaniałe rzeczy, też w Krakowie dostawał pensję z kurii. Też coś je, z czegoś żyje, mieszka w mieszkaniu, które trzeba opłacić. Ważną rzeczą jest motywacja. Robię to po to, żeby zarobić pieniądze, może dostać nagrodę dyrektora, czy dlatego, że kocham ludzi, chcę im coś pokazać, czymś ich zainspirować, i dostaję za to pensję?
Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało jednolity tekst rozporządzenia w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach. W rozporządzeniu uwzględniono zmiany, które wprowadzano od początku lat 90. XX wieku (nowelizacje z sierpnia 1993 r., z czerwca 1999 r., z marca 2014 r. i z czerwca

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapowiedział zmianę przepisów dotyczących lekcji religii i etyki w szkołach. Szef MEiN chce zlikwidować możliwość rezygnacji z obu zajęć. - Nauka albo religii, albo etyki będzie obligatoryjna, by do młodzieży docierał jakikolwiek przekaz o systemie wartości - stwierdził. Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" pytany był o zapowiedziane przez niego po objęciu urzędu ograniczenie biurokracji w szkole, Strajk Kobiet i o "uczenie uczniów wartości". Te dwie ostatnie kwestie ze sobą powiązał. Zapowiedział, że zmienione zostaną przepisy, zgodnie z którymi rodzice mogą wybrać, czy dziecko będzie chodzić na lekcje etyki, religii, czy nie będzie uczestniczyć ani w jednych, ani w drugich. Jak stwierdził, gdy dzieci nie uczestniczą ani w religii, ani w etyce, to prowadzi to do "zbiegowisk".Minister edukacji: religia albo etyka obowiązkowa- Będziemy chcieli zlikwidować to, co wiele lat temu zostało wprowadzone, czyli możliwość wyboru jednego z trzech wariantów: albo religia, albo etyka, albo nic. To "nic" stało się dość powszechne na przykład w dużych miastach. I właśnie to "nic" służy temu, by odbywały się podobne zbiegowiska, które kompletnie bezrefleksyjnie podchodzą do życia. Nauka albo religii, albo etyki będzie obligatoryjna, by do młodzieży docierał jakikolwiek przekaz o systemie wartości – wskazał Czarnek. Jednocześnie zaznaczył, że "oczywiście jest kwestia wykształcenia nauczycieli etyki i napisania porządnego podręcznika". Zobacz także Czarnek: młodzież wcale nie wychodzi na ulice- Wbrew medialnej propagandzie nie jest prawdą, że dzisiejsza młodzież wychodzi na ulice. Nie cała młodzież i ani nie większość młodzieży. A i wśród tych, którzy wychodzili, byli tacy, którzy traktowali to jak rodzaj zabawy – stwierdził. - Nie jest tak źle z polską młodzieżą, jakby się wydawało, patrząc na obrazki z listopada w Warszawie – ocenił. Jako przykład przywołał liczny udział młodych ludzi w konkursie "Polskie serce pękło. Katyń 1940", organizowanym przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek, MEiN, MSWiA i się też do pytania, jak docierać do młodzieży z wartościami. - Porządna, wartościowa edukacja. A poza szkołą jednym z pomysłów jest ożywienie działalności statutowej organizacji pozarządowych, takich jak gminna ochotnicza straż pożarna – tworzenie dziecięcych i młodzieżowych drużyn pożarniczych, które będą regularnie zbierały się na ćwiczeniach, a raz w miesiącu otrzymają godzinę nauki o historii własnego terenu, własnej ziemi, własnej ochotniczej straży pożarnej. Po to, żeby ich z nimi utożsamić, pokazać atrakcyjność własnej miejscowości. Chciałbym, żeby taki projekt wszedł w życie od września jako pilotaż, a w kolejnym roku w całej Polsce – mówił Czarnek.

\n \n religia w szkole przepisy 2019
Religia w szkole. Kraków szykuje rezolucję: "Niech katecheci pracują za darmo albo wcale". Godło i krzyż w klasie (Fot. Maciej Świerczyński / Agencja Wyborcza.pl) Częstochowscy radni przegłosowali pierwszą w Polsce rezolucję do rządu z apelem o likwidację finansowania lekcji religii z budżetu miasta.
Fot. elementem nauczania w szkołach publicznych jest możliwość dobrowolnego uczęszczania na lekcje religii. Obywatele Polski mają konstytucyjne prawo do udziału w lekcjach religii w szkole, Kościoły i związki wyznaniowe – do jej nauczania, a katecheci do wynagrodzenia za swą pracę, tak jak inni lekcji religii w systemie edukacji i ich finansowanie przez państwo jest – poza nielicznymi wyjątkami – europejskim prawneKonstytucja RP w art. 48 stanowi, że rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania. Art. 53 mówi że wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego religii regulują także ustawa o systemie oświaty z 7 września 1991 r., rozporządzenie ministra edukacji narodowej w sprawie warunków i sposobu organizowania lekcji religii w publicznych przedszkolach i szkołach z 14 kwietnia 1992 r. wraz z nowelizacjami oraz porozumienie między ministrem edukacji narodowej i Konferencją Episkopatu Polski w sprawie kwalifikacji nauczycieli religii z 6 września 2000 w szkołach prowadzą 24 Kościoły i związki wyznaniowe zarejestrowane w RP. Czynią to na mocy art. 53 ust. 4 Konstytucji RP oraz na podstawie ustaw o stosunku państwa do danego Kościoła. Zazwyczaj jest tam zapisane, że Kościół „ma prawo do prowadzenia katechezy i nauczania religii” (np. art. 15 ust. 1 ustawy z dnia 4 lipca 1991 r. o stosunku Państwa do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego).„Lekcja religii w polskiej szkole odbywa się na mocy przepisów Konstytucji, Konkordatu oraz Ustawy o systemie oświaty. Religia jest przedmiotem szkolnym o charakterze konfesyjnym, prowadzić go mogą w systemie oświaty publicznej wszystkie prawnie zarejestrowane w Polsce Kościoły i związki wyznaniowe, nie tylko Kościół katolicki obrządku łacińskiego. Z możliwości tej korzysta ponad 20 podmiotów” – potwierdza ks. prof. dr hab. Piotr Tomasik, koordynator Biura Programowania Katechezy przy Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu prof. Józef Krukowski, wybitny znawca prawa wyznaniowego i stosunków państwo – Kościół, przypomniał w wywiadzie dla KAI, że nauczanie religii w szkołach jest istotnym osiągnięciem europejskiej kultury prawnej w dziedzinie poszanowania wolności sumienia i religii.„Jest to ochrona wolności religijnej rodziców w zakresie wychowania dzieci zgodnie ze swymi przekonaniami w edukacji publicznej. Państwo demokratyczne powinno zapewniać ochronę wolności nie tylko OD przymusu, ale również wolności DO uzewnętrzniania swych przekonań religijnych i światopoglądowych przez każdego w życiu prywatnym i publicznym. Nauczanie religii w szkołach służy właśnie poszanowaniu przez państwo prawa rodziców do wychowania dzieci nie tylko w domu rodzinnym, ale również w szkołach” – tłumaczy prawnik z religii także dla wyznawców islamu czy judaizmuObecnie w Polsce lekcje religii, podobnie jak etyka, wychowanie do życia w rodzinie oraz języki mniejszości narodowych czy etnicznych, należą do grupy przedmiotów fakultatywnych. Nauczanie tych przedmiotów staje się jednak obowiązkowe, jeśli taką wolę wyrażą rodzice ucznia lub sam uczeń, o ile jest religii odbywa się w wymiarze dwóch godzin lekcyjnych lub zajęć przedszkolnych tygodniowo. Przy czym lekcja w szkole trwa 45 minut, a w przedszkolu zajęcia dla 3-4-latków – 15 minut, natomiast dla 5-6-latków – pół godziny. Zmniejszenie liczby godzin jest możliwe jedynie za pisemną zgodą biskupa diecezjalnego i w praktyce wynika jedynie z braków kadrowych wśród nauczycieli religii, ale z roku na rok są one coraz organizacji lekcji religii spoczywa na dyrekcji szkoły. Jeśli zgłosi się przynajmniej 7 chętnych, lekcje odbywają się w klasach lub grupach międzyklasowych, natomiast grupy międzyszkolne organizowane są dla 3 chętnych. Analogiczne przepisy jak w przypadku lekcji religii katolickiej, dotyczą organizowania lekcji religii innych wyznań, także dla wyznawców islamu czy dla katolikówOd strony kościelnej nauczanie religii regulują przepisy prawa kanonicznego oraz Dyrektorium katechetyczne Kościoła katolickiego w Polsce z 2001 r. Zobowiązuje ono w sumieniu katolików do zapisania dzieci na szkolne lekcje z przepisami tego Dyrektorium oraz w myśl rozporządzenia MEN z 1990 r. obowiązek troski o lekcje religii w szkołach na terenie parafii spoczywa na miejscowym proboszczu. Najczęściej to on rekomenduje biskupowi (a w praktyce – odpowiedniej komórce kurii diecezjalnej) katechetów, którzy posiadają kwalifikacje i z którymi chciałby współpracować. W niektórych diecezjach w Polsce, np. w archidiecezji katowickiej, obowiązki i prawa katechety (także wobec proboszcza) reguluje specjalny dokument, tzw. Statut katechety religii podejmują pracę w szkole na takich samych zasadach jak nauczyciele innych przedmiotów oraz muszą spełnić dodatkowe warunki. Po pierwsze, muszą posiadać imienne skierowanie do konkretnej placówki wystawione przez biskupa diecezjalnego, po drugie, ich kwalifikacje określa porozumienie zawierane między ministrem edukacji narodowej a Konferencją Episkopatu Polski a nie ustawa lub rozporządzenie ministerialne. Obecnie wymagane jest ukończenie studiów teologicznych oraz uzyskanie przygotowania nad nauczaniem religii w szkole pełnią zarówno wizytatorzy kościelni z kurii diecezjalnej, jak i wizytatorzy z kuratorium oświaty. Wizytacje kościelne kontrolują treść nauczania i jej metodykę oraz zgodność z programem, a także sprawdzają organizację lekcji religii. Natomiast wizytacje z kuratorium lub przeprowadzane przez dyrektora szkoły odnoszą się jedynie do metodyki nauczania oraz zgodności z programem, a nie do treści praktyce oznacza to, że katecheta podlega dwóm zwierzchnikom: dyrektorowi szkoły i biskupowi w sprawach treści nauczania i wychowania religijnego. Wprawdzie dyrektor nie może zatrudnić nauczyciela religii bez zgody biskupa, ale w sytuacji ewentualnego wykroczenia wobec Kodeksu Pracy czy Karty Nauczyciela dyrektor szkoły ma prawo udzielić katechecie upomnienia, nagany czy też zwolnić go z pracy, a jemu przysługuje wówczas odniesienie się do Sądu natomiast może wycofać katechecie misję kanoniczną do nauczania religii, gdyby ten uczył niezgodnie z doktryną Kościoła lub jego życie moralne nie byłoby spójne z zasadami głoszonymi przez Kościół, gdyby np. rozwiódł się, a następnie żył w drugim związku nauczania religii i podręczniki zatwierdza strona kościelna. Te, które są przewidziane do użytku w całej Polsce, zatwierdzane są przez przewodniczącego Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski (obecnie jest nim bp Marek Mendyk z Legnicy), podczas gdy programy i podręczniki dla jednej diecezji oraz autorskie dla kilku szkół zatwierdza biskup diecezji, w której będą one dopuszczeniu programu do użytku przez zespół konsultantów i wydaniu pozytywnych recenzji o podręczniku, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego wpisuje go do wykazu programów nauczania religii, nadaje mu odpowiedni numer w wykazie i informację o dopuszczeniu go przekazuje do wiadomości ministrowi edukacji religii – nie dotacja, ale wynagrodzenie za pracęFinansowanie nauczania religii w szkole należy traktować nie jako dotację na rzecz Kościoła katolickiego (i innych związków wyznaniowych), ale jako jeden z kosztów systemu edukacji, który – na zasadzie poszanowania prawa do wolności religijnej – gwarantuje tym, którzy sobie tego życzą, możliwość korzystania ze szkolnej katechizacji. Nauczanie religii w szkołach odbywa się bowiem „z woli” zainteresowanych obywateli (rodziców, opiekunów prawnych, pełnoletnich uczniów).Ze względu na inne obowiązki księża pracują w szkołach na ogół na pół etatu, a zdecydowaną większość nauczycieli religii stanowią świeccy. Ponadto rzadko który nauczyciel religii prowadzi wyłącznie katechezę, najczęściej łączy te obowiązki z nauczaniem historii, WOS, języka polskiego lub innych przedmiotów i wówczas łącznie wypełnia cały etat. Wynagrodzenie za prowadzenie religii jest zatem za pracę stanowią dochód nauczycieli religii, a nie związków wyznaniowych. W świetle przepisów prawa polskiego władze zwierzchnie związków wyznaniowych nie mogą mieć żadnych roszczeń finansowych w związku z pokrywaniem ze środków publicznych kosztów związanych z nauczaniem religii. Roszczeń takich nie mogą one wysuwać ani w stosunku do władz publicznych, ani też w stosunku do naucza religii?Według danych Komisji Wychowania Katolickiego KEP za rok szkolny 2017/2018, religii w polskich szkołach uczy łącznie 31 tys. 353 katechetów: 18 tys. 349 świeckich, 9753 księży diecezjalnych, 2228 sióstr zakonnych, 1006 zakonników oraz 17 diakonów i świeckich katechetów jest w archidiecezjach poznańskiej (873) i katowickiej (860). Najwięcej księży jest posłanych do pracy w szkole w diecezji tarnowskiej (825).Siostry zakonne najliczniej są reprezentowane w archidiecezjach krakowskiej (210) i warszawskiej (209), a zakonnicy – również w krakowskiej (96) i archidiecezji wrocławskiej (67). Aż siedmiu spośród 17 diakonów i alumnów uczy religii w diecezji na lekcjach religiiW świetle danych zebranych z diecezji przez Komisję Wychowania KEP w 2015 r. uczestnictwo w lekcjach religii wynosiło 91,5% uczniów szkół podstawowych, w gimnazjach 90,8%, w liceach ogólnokształcących 84,8%, w technikach i liceach zawodowych 84,6%, a w szkołach zawodowych 89,5%.Z kolei wedle badań ISKK za 2017 r., uczestnictwo w lekcjach religii deklarowało 76,3% uczniów ze szkół ponadpodstawowych (78% dziewcząt i 74,7% chłopców). Na wsi uczestnictwo w lekcjach religii w szkołach ponadpodstawowych deklarowało 84%, a w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców – 67%. Co ciekawe, 28% spośród uczniów szkół ponadpodstawowych, określających się jako niewierzący, deklarowało uczestnictwo w lekcjach Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj. .
  • vvtw67lxyy.pages.dev/336
  • vvtw67lxyy.pages.dev/584
  • vvtw67lxyy.pages.dev/162
  • vvtw67lxyy.pages.dev/73
  • vvtw67lxyy.pages.dev/374
  • vvtw67lxyy.pages.dev/614
  • vvtw67lxyy.pages.dev/47
  • vvtw67lxyy.pages.dev/253
  • vvtw67lxyy.pages.dev/722
  • vvtw67lxyy.pages.dev/348
  • vvtw67lxyy.pages.dev/912
  • vvtw67lxyy.pages.dev/658
  • vvtw67lxyy.pages.dev/903
  • vvtw67lxyy.pages.dev/28
  • vvtw67lxyy.pages.dev/852
  • religia w szkole przepisy 2019