Pobierz lub posłuchaj: https://id.ffm.to/andreamozekochaszBooking Koncerty i EventyKoncerty +48 882 923 318Aranżacja-Kamil Kwiatkowski, Marcin WytrykowskiMuzLudzi online: 598, w tym 22 zalogowanych użytkowników i 576 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności.
A ja glupia naiwna i zakochana znowu go przyjelam ( a juz zaczynalam pomalu dochodzic do siebie ). Bylo dobrze przez miesiac a potem znowu wyjazdy, pozne przychodzenie do domu , dziwne telefony i brak zainteresowania dziecmi i mna. Jak wiedzial ze cos jest nie tak to umial byc taki milutki a jak to osiagnal to stawal sie wredny. I jest tak do
Najpiękniejszym prezentem, który możemy dostać jest przyjaciel. Który jest, który daje obecność. Który odbiera telefony. Który dotrzymuje słowa… Każda przyjaźń zaczyna się od obecności i do obecności się sprowadza. Jaka jest prawdziwa przyjaźń? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Pytanie choć tak banalnie proste, to mimo wszystko tak niezwykle skomplikowane
Witam Panią! Znajduje się Pani w trudnej sytuacji, tym bardziej, że jest to dość świeża sprawa. Proszę jednak nie zakładać, że zawsze będzie Pani tak trudno jak teraz. Dzieci z każdym rokiem będą coraz bardziej pomocne i samodzielne, tym samym Pani będzie lżej. Nie jest też wcale powiedziane, że nie wejdzie Pani w nowy związek. Zwykle najtrudniejszy jest pierwszy rok po rozstaniu, kiedy emocje przejmują kontrolę nad naszym życiem. Lęk czy drażliwość, o których Pani wspomina, są naturalnymi konsekwencjami pojawiającymi się po rozpadzie związku. Jednak bardzo ważne jest, aby w odpowiedni sposób przetrwać ten okres żałoby i aby wyjść z niego z postawą otwartości na nowe doświadczenia, oraz z siłą do stawienia im czoła. Dlatego namawiałabym Panią do poszukania wsparcia u psychoterapeuty, który pomoże Pani we właściwy sposób opłakać stratę, ale pokaże również, w jaki sposób stanąć na nogi. Spotkania z terapeutą pomogłyby Pani również lepiej radzić sobie z negatywnymi emocjami, tak aby ich odbiorcą nie były dzieci. Proszę pamiętać, że rozpad związku rodziców najsilniej odbija się na dzieciach i to one przede wszystkim potrzebują teraz wsparcia i miłości. Dlatego bardzo ważne jest, aby zadbała Pani o własną kondycję psychiczną, gdyż dzieci będą szukały wsparcia w Pani osobie. Dobrze byłoby również, gdyby dzieci miały kontakt z dziadkiem czy wujkiem, który choć w minimalnym stopniu mógłby zastąpić tatę, np. wyjść z nimi na sanki, rower itp., szczególnie w tym trudnym okresie. Pozdrawiam Panią serdecznie i życzę dużo siły oraz wiary w siebie!
Jednak należy zdać sobie sprawę z jednej, kluczowej kwestii : Sens życia istnieje nie tylko w szczęściu i dobrobycie. Sens istnienia należy odnajdywać też w chwilach bólu i cierpienia. Wtedy łatwiej będzie przetrwać trudny okres. Sens nie dotyczy też jednej, konkretnej sfery życia. Należy szukać go w całokształcie życia i wO rozwód w Polsce wnoszą zazwyczaj kobiety. To one, a nie mężczyźni decydują się odejść. Powodów jest mnóstwo. Kluczowe jednak są: zmęczenie i pozbawienie wszelkich nadziei, a także czas, który w końcu postawił pod ścianą i pozbył wszelkich złudzeń. Po setkach prób ratowania kruchej relacji, z poczuciem przegranej nie ma już innej drogi. Tak jak nie ma relacji, która miała trwać wiecznie. Jedyny sposób to wykazać się odwagą i spojrzeć prawdzie w oczy. Nazwać rzeczywistość po imieniu. Skończyło się. Rozpadło. Mimo starań, nie da się posklejać. Trzeba iść dalej, dając sobie jeszcze szansę na szczęście. W pojedynkę lub w nowym związku. Takie to proste? Niekoniecznie, bo po drodze obrywa się i to mocno. Zwłaszcza kobietom! Tym, które znalazły siłę, by zadbać o siebie. Niezrozumiałe! Jak one mogły! Egoistki? Kobiety, które decydują się na rozwód, muszą się mierzyć z falą krytyki. I totalnym niezrozumieniem. Często słyszą, że są egoistkami, które myślą tylko o sobie. Zamiast spojrzeć na dobro dzieci, rodziny, robią takie numery. Przecież tyle wytrzymały, nie mogą zacisnąć zębów i trwać dalej? Czemu tak wszystko komplikują? Okazuje się, że nie, nie mogą. Już nie potrafią. Bo ten stan permanentnego poświęcania trwał zbyt długo. Lata, które mijały na wyrzekaniu się własnych potrzeb dla męża, dzieci, dla dobra rodziny teraz odbija się czkawką… I stawia przed dylematem – albo w końcu zadbam o siebie, albo stracę siebie w 100%. Zniknę w całości. Paradoksalnie, gdy po latach patrzy się wstecz, to pojawia się zdumienie. Jak ja to wytrzymywałam, jak dawałam radę i od razu pojawiająca się myśl – nie dam rady już ani chwili dłużej. Tyle czasu zmarnowałam…i nie mam go już tyle… Nie potrafią walczyć Kobietom, które decydują się na rozstanie zarzuca się także brak dobrej woli, to, że nie starały się, że nie walczyły wystarczająco mocno. Mówi się o tym, że przecież żaden związek nie jest idealny, że takie jest życie. Potrzebne są kompromisy i takie tam… Obserwator z zewnątrz zakłada, że decyzja o rozstaniu była prosta, podjęta między jednym a drugim łykiem kawy. Kobiecie, która zdecydowała się na rozwód odbiera się jasność myślenia. Przypisuje się jej głupotę, złe intencje i próbuje się ją nawrócić na dobrą drogę, bo na pewno się da coś jeszcze zrobić. Przecież wystarczy, że zwróci się jej uwagę na pewne kwestie i oświecenie gotowe! Rozwodu na pewno nie będzie! Oczywiście bywają impulsywne, głupie, nieprzemyślane decyzje, jednak te rzadko dotyczą rozwodu. Kobiety nie odchodzą z dnia na dzień. Zanim spakują walizki, wielokrotnie robią to w myślach. Zanim złożą pozew, setki razy analizują sytuację. Płaczą i zagryzają wargi. Nigdy nie dają jednej szansy. Dają ich tysiące. I dopiero całkowite wypalenie zmusza je do podjęcia ostatecznej decyzji. Do walki o siebie… Po fali łez, frustracji, błaganiach i prośbach. I zawsze ku zaskoczeniu męża i otoczenia. Kobietom po 40 odbija Mężczyźni, którzy przez lata bagatelizowali kobiece narzekania są zaskoczeni. Nie zwracali uwagi na prośby, uważali, że to histeria, czy damskie foszki. Ci, którzy mieli wieczne wymówki i krótką pamięć, gdy w końcu kobieta postanawia odejść, nie wierzą w to, co się dzieje. Są kompletnie zdezorientowani. Bo jak to? Ona odchodzi? Gdy jeszcze ta „szara myszka”, która siedziała cicho w domu zaczyna studia, otwiera biznes i dobrze jej idzie, to nadal jest „nic nie warta”. „Zaraz powinie się jej noga, wróci do niego, na pewno”. Nawet gdy on siedzi kątem u rodziców, a ona kupuje dom, to ona jest przegraną. Bez niego nie da sobie rady. W jego oczach ona po prostu zwariowała szczególnie wtedy, kiedy ośmieli się na związek z młodszym facetem. To również będzie dla eks dowodem na to, że odbiła jej szajba. I należy jej współczuć… Mężczyzna rzadko spojrzy na sytuację szerzej. Nieczęsto stać go na refleksję, autokrytykę. Nie powie, że jego była po prostu dojrzała, znalazła siłę, czy rzeczywistość się zmieniła i zauważyła, że bycie razem już nie miało sensu. Do końca chwil ona będzie tę złą, on tym biednym opuszczonym. Zachowanie z klasą i trzymanie poziomu to niestety rzadki scenariusz. I nie tylko po jednej ze stron. Tymczasem nie da się pójść dalej, jeśli nie dojrzy się w dawnej, zakończonej już relacji błędów byłego…i swoich. Nawet jeśli podstawowym byłby brak kobiecego dbania o siebie i mówienia „nie” to jest to na tyle duży problem, że trzeba go przepracować. Bo jeśli nie zadbasz o siebie, nie jesteś w stanie dbać mądrze o nikogo innego. Musisz kochać i szanować siebie, by kochać i szanować innych. .