Większość współczesnych instrukcji odnośnie edukacji seksualnej przedstawia perwersję, rozwiązłość, homoseksualizm oraz życie razem przed ślubem jako "normalne" wyrażanie seksualności. Każde nauczanie o granicach, ogranicza się jedynie do uniknięcia negatywnych konsekwencji. Wszystko to jest sprzeczne z Pismem Świętym (1

Abstinence Education Programs: Definition, Funding, and Impact on Teen Sexual Behavior 3 lata temu Wyniki dotyczące zdrowia seksualnego nastolatków w ciągu ostatniej dekady były mieszane. Z jednej strony, wskaźniki ciąż i urodzeń wśród nastolatek dramatycznie spadły, osiągając rekordowo niskie wartości. Z drugiej strony, wskaźniki infekcji przenoszonych drogą płciową (STI) wśród nastolatków i młodych dorosłych wzrosły. Wiele szkół i grup społecznych przyjęło program, który zakłada abstynencję od aktywności seksualnej jako metodę obniżania wskaźników ciąż i STI wśród nastolatków. Treść tych programów może się jednak znacznie różnić, od tych, które podkreślają abstynencję jako jedyną opcję dla młodzieży, do tych, które dotyczą abstynencji wraz z medycznie dokładnymi informacjami na temat bezpieczniejszych praktyk seksualnych, w tym stosowania środków antykoncepcyjnych i prezerwatyw. Wczesne działania administracji Trumpa zasygnalizowały odnowione wsparcie dla programów opartych wyłącznie na abstynencji. Niniejszy arkusz informacyjny zawiera przegląd typów modeli edukacji seksualnej i polityk stanowych z nimi związanych, główne źródła finansowania federalnego zarówno dla abstynencji, jak i bezpieczniejszej edukacji seksualnej, a także podsumowanie badań nad wpływem tych programów na zachowania seksualne nastolatków. Modele edukacji seksualnej i polityka stanowa Ramka tekstowa 1: Polityka edukacji seksualnej na poziomie państwa 24 stany i DC nakazują edukację seksualną młodzieży. 37 stanów wymaga, by nauczana edukacja seksualna obejmowała abstynencję, a 26 z nich wymaga, by była ona podkreślana. 13 stanów wymaga, aby informacje nauczane w edukacji seksualnej być medycznie dokładne. 18 stanów i DC wymagają, aby podczas nauczania edukacji seksualnej zapewnić informacje na temat antykoncepcji. Źródło: Guttmacher Institute. Sex and HIV Education. State Laws and Policies, stan na dzień 1 maja 2018 r. Fact sheet bada programy edukacji abstynencyjnej, finansowanie i wpływ na zachowania seksualne nastolatków Istnieją dwa główne podejścia do edukacji seksualnej: wyłącznie abstynencja i kompleksowa edukacja seksualna (Tabela 1). Kategorie te są szerokie, a treści, metody i grupy docelowe mogą się znacznie różnić między programami w ramach każdego modelu. Ogólnie rzecz biorąc, programy wyłącznie abstynenckie, zwane też „programami unikania ryzyka seksualnego”, uczą, że abstynencja od seksu jest jedyną moralnie akceptowalną opcją dla młodzieży oraz jedynym bezpiecznym i skutecznym sposobem zapobiegania niezamierzonym ciążom i chorobom przenoszonym drogą płciową. Na ogół nie omawia się w nich metod antykoncepcyjnych ani prezerwatyw, chyba że podkreśla się ich awaryjność. Kompleksowa edukacja seksualna jest definiowana w bardziej zróżnicowany sposób. Ogólnie rzecz biorąc, programy te zawierają dokładne, oparte na dowodach naukowych informacje na temat antykoncepcji i abstynencji, a także prezerwatywy zapobiegające przenoszeniu STI. Niektóre programy, znane jako „abstynencja-plus”, podkreślają abstynencję jako najlepszy sposób zapobiegania ciąży i chorobom przenoszonym drogą płciową, ale zawierają także informacje o antykoncepcji i prezerwatywach. Inne programy kładą nacisk na praktyki bezpiecznego seksu i często zawierają informacje o zdrowych związkach i stylu życia. Tabela 1: Rodzaje programów edukacji abstynenckiej Edukacja wyłącznie abstynencka – zwana także „unikaniem ryzyka seksualnego”. Uczy, że abstynencja jest oczekiwanym standardem zachowania dla nastolatków. Zazwyczaj wyklucza wszelkie informacje o skuteczności antykoncepcji lub prezerwatyw w zapobieganiu niezamierzonej ciąży i chorobom przenoszonym drogą płciową. Czasami muszą być zgodne z 8-punktową definicją federalną (tabela 3). Edukacja „Plus” – kładzie nacisk na abstynencję, ale zawiera także informacje o antykoncepcji i prezerwatywach. Kompleksowa edukacja seksualna – dostarcza medycznie dokładnych, dostosowanych do wieku informacji o abstynencji, a także o bezpieczniejszych praktykach seksualnych, w tym o antykoncepcji i prezerwatywach, jako skutecznych sposobach ograniczania niezamierzonych ciąż i chorób przenoszonych drogą płciową. Kompleksowe programy zazwyczaj zawierają także informacje na temat zdrowych związków, umiejętności komunikacyjnych i rozwoju człowieka, między innymi. Typ modelu edukacji seksualnej może się różnić w zależności od okręgu szkolnego, a nawet szkoły. Niektóre stany przyjęły przepisy, które oferują szerokie wytyczne dotyczące edukacji seksualnej, choć większość z nich nie wymaga, aby edukacja seksualna była w ogóle nauczana. Tylko 24 stany i DC wymagają, by edukacja seksualna była prowadzona w szkołach (Ramka 1). Częściej stany uchwalają prawa, które dyktują rodzaj informacji zawartych w edukacji seksualnej, jeśli jest ona nauczana, pozostawiając okręgom szkolnym, a czasem poszczególnym szkołom, decyzję, czy wymagać edukacji seksualnej i jakiego programu nauczania użyć. Strumienie finansowania edukacji abstynenckiej Chociaż decyzje dotyczące tego, czy i jak nauczana jest edukacja seksualna, pozostają ostatecznie w gestii poszczególnych stanów i okręgów szkolnych, fundusze na abstynencję oferowane przez rząd federalny od wczesnych lat 80. ubiegłego wieku służyły jako silna zachęta do przyjęcia tego typu programów. Od tego czasu programy nauczania abstynencji ewoluowały, a federalne wsparcie finansowe zmieniało się wraz z każdą administracją, osiągając szczyt w 2008 r. pod koniec administracji Busha, a następnie znacząco spadając pod rządami administracji Obamy. Tabela 2: Obecne federalne źródła finansowania edukacji seksualnej Tytuł V Abstinence-Only-Until-Marriage (AOUM), ustanowiony w 1996 r. – utworzony na mocy Welfare Reform Act i ponownie zatwierdzony jako State Abstinence Education Grant Program w 2010 r. Wszystkie programy muszą być zgodne z federalnymi zasadami edukacji abstynenckiej. Wszystkie programy muszą być zgodne z federalną definicją A-H, a stany muszą dopasować każde cztery dolary federalne do trzech stanowych. Informacje o środkach antykoncepcyjnych i prezerwatywach nie mogą być podawane, chyba że w celu podkreślenia wskaźników niepowodzeń. Program Edukacji Odpowiedzialności Osobistej (Personal Responsibility Education Program, PREP), ustanowiony w 2010 r. – Wprowadzony na mocy ACA, PREP przyznaje dotacje państwowym departamentom zdrowia, grupom społecznym i organizacjom plemiennym w celu wdrożenia medycznie dokładnych, opartych na dowodach naukowych i dostosowanych do wieku programów edukacji seksualnej, które uczą abstynencji, antykoncepcji, używania prezerwatyw i umiejętności przygotowania do dorosłości. Państwa otrzymują dotacje na podstawie liczby młodych ludzi (w wieku 10-19 lat) w każdym stanie, a programy muszą być skierowane do osób z grup wysokiego ryzyka. 44 stany i DC otrzymały fundusze PREP w roku budżetowym Program Zapobiegania Ciąży u Nastolatek (TPPP), 2010 – 2018 – pięcioletni konkurencyjny program grantowy ustanowiony w 2010 r. na mocy ACA, który finansuje prywatne i publiczne podmioty, które pracują nad zmniejszeniem i zapobieganiem ciążom u nastolatek poprzez medycznie dokładne i dostosowane do wieku programy, szczególnie w społecznościach o wysokim ryzyku. TPPP wspiera wdrażanie programów i budowanie potencjału dla grantobiorców, jak również rozwój i ocenę nowych podejść do zapobiegania ciążom u nastolatek. Obecnie istnieje 84 grantobiorców TPPP. Jednak administracja Trumpa opublikowała nowe ogłoszenie o finansowaniu, które koncentruje się na programach, które uczą abstynencji zamiast kompleksowej edukacji seksualnej. Sexual-Risk Avoidance Education (SRAE), ustanowiony w 2012 roku – Wcześniej znany jako Competitive Abstinence Education Program (CAE), program „stara się edukować młodzież, jak dobrowolnie powstrzymać się od pozamałżeńskiej aktywności seksualnej i zapobiegać innym zachowaniom ryzykownym młodzieży.” Wszystkie przekazywane informacje muszą być medycznie dokładne i oparte na dowodach. Division of Adolescent and School Health (DASH), utworzony w 1988 r. – DASH zapewnia finansowanie państwowym agencjom edukacyjnym i lokalnym okręgom szkolnym w celu zwiększenia dostępu do edukacji seksualnej, a także zmniejszenia różnic poprzez zapewnienie profilaktyki HIV i STI młodym mężczyznom uprawiającym seks z mężczyznami. DASH wspiera również nadzór nad zachowaniami ryzykownymi młodzieży oraz polityką i praktyką w zakresie zdrowia w szkołach. Kontekst (1981 – 2010) Do 2010 r. istniały trzy główne programy federalne poświęcone edukacji abstynenckiej: ustawa o życiu rodzinnym nastolatków (AFLA), program edukacji abstynenckiej opartej na społeczności (CBAE) oraz program Abstynencja – tylko do czasu zawarcia małżeństwa (AOUM) z tytułu V. Programy AFLA i CBAE zapewniały dotacje dla stanów i organizacji społecznych w celu promowania „czystości i samodyscypliny” oraz nauczania abstynencji jako jedynej dopuszczalnej praktyki dla młodzieży. Choć programy te zostały w międzyczasie wyeliminowane i zastąpione innymi strumieniami finansowania edukacji seksualnej, program Title V AOUM pozostaje obecnie największym źródłem federalnych funduszy na edukację abstynencyjną. Program Title V AOUM został wprowadzony w życie na mocy ustawy administracji Clintona o reformie systemu opieki społecznej w 1996 roku (Tabela 2). Fundusze z tytułu V są związane z 8-punktową definicją edukacji abstynenckiej, zwaną również „definicją A-H” (Tabela 3). Chociaż nie wszystkie osiem punktów musi być podkreślanych w równym stopniu, programy AOUM nie mogą naruszać intencji definicji A-H i nie mogą omawiać praktyk bezpieczniejszego seksu lub antykoncepcji, z wyjątkiem podkreślania ich awaryjności. Stany, które przyjmują dotacje z Tytułu V, muszą dopasować każde cztery dolary federalne do trzech dolarów stanowych i rozprowadzają te fundusze za pośrednictwem departamentów zdrowia do szkół i organizacji społecznych. Każdy stan, z wyjątkiem Kalifornii, w pewnym momencie otrzymał fundusze z tego programu, a obecnie robi to połowa Tabela 3: 8-punktowa „A-H” federalna ustawowa definicja edukacji abstynenckiej (dotyczy programów Title V AOUM) A. ma za swój wyłączny cel nauczanie społecznych, psychologicznych i zdrowotnych korzyści, które można osiągnąć poprzez powstrzymanie się od aktywności seksualnej B. naucza, że powstrzymywanie się od aktywności seksualnej poza małżeństwem jest oczekiwanym standardem dla wszystkich dzieci w wieku szkolnym C. naucza, że powstrzymywanie się od aktywności seksualnej jest jedynym pewnym sposobem uniknięcia ciąży pozamałżeńskiej, chorób przenoszonych drogą płciową i innych związanych z tym problemów zdrowotnych D. naucza, że wzajemnie wierny monogamiczny związek w kontekście małżeństwa jest oczekiwanym standardem aktywności seksualnej E. naucza, że aktywność seksualna poza kontekstem małżeństwa może mieć szkodliwe skutki psychiczne i fizyczne F. uczy, że posiadanie dzieci pozamałżeńskich może mieć szkodliwe konsekwencje dla dziecka, jego rodziców i społeczeństwa G. uczy młodych ludzi, jak odrzucać propozycje seksualne oraz jak alkohol i narkotyki zwiększają podatność na propozycje seksualne H. uczy, jak ważne jest osiągnięcie samowystarczalności przed podjęciem aktywności seksualnej ŹRÓDŁO: Section 510 (b) of Title V of the Social Security Act, 104-193 Current Abstinence Programs Pod rządami Obamy nastąpił zauważalny zwrot w finansowaniu edukacji abstynenckiej w kierunku inicjatyw edukacji seksualnej opartych na dowodach naukowych. Obecny krajobraz federalnych programów edukacji seksualnej przedstawiono w tabeli 2 i obejmuje on nowsze programy, takie jak Personal Responsibility Education Program (PREP), pierwszy federalny strumień finansowania zapewniający dotacje dla stanów w celu wspierania opartej na dowodach naukowych edukacji seksualnej, która uczy zarówno o abstynencji, jak i antykoncepcji. Ponadto, Teen Pregnancy Prevention Program (TPPP) został ustanowiony, aby bardziej skoncentrować się na zapobieganiu ciąży wśród nastolatków, zapewniając dotacje do powielania modeli programów opartych na dowodach, jak również finansowanie wdrażania i rygorystycznej oceny nowych i innowacyjnych modeli. Niemniej jednak wsparcie dla programów edukacyjnych abstynencji nadal. Chociaż Kongres pozwolił na wygaśnięcie programu Title V AOUM w 2009 roku, został on wskrzeszony w ustawie Affordable Care Act podpisanej przez prezydenta Obamę. W 2012 r. Kongres ustanowił również program grantowy Competitive Abstinence Education, znany obecnie jako program Sexual Risk Avoidance Education (SRAE). Początkowo związany z definicją A-H, nie ma już tego wymogu; jednak program nadal uczy młodzież „dobrowolnego powstrzymywania się od pozamałżeńskiej aktywności seksualnej i zapobiegania innym ryzykownym zachowaniom młodzieży”. Federalne finansowanie tego programu omija władze stanowe, przyznając fundusze bezpośrednio organizacjom społecznym. W 2017 r. finansowanie federalne dla programów Title V i SRAE wyniosło łącznie 90 milionów dolarów (rysunek 1). Figura 1: W 2017 r. jedna trzecia finansowania federalnego dla programów edukacji seksualnej nastolatków dotyczyła edukacji abstynencyjnej Wczesne działania administracji Trumpa sygnalizują zmiany w programowaniu edukacji seksualnej. Grantobiorcy TPPP z 2017 r. otrzymali zawiadomienie od Health and Human Services, że ich finansowanie kończy się 30 czerwca 2018 r., dwa lata wcześniej, powołując się na brak dowodów na wpływ programu, mimo że wiele projektów grantobiorców jeszcze się nie zakończyło. Dziewięć organizacji złożyło pozwy w Waszyngtonie, Maryland i Dystrykcie Kolumbii, argumentując, że ich dotacje zostały niesłusznie zakończone. Sędziowie federalni w każdym z czterech procesów orzekli na korzyść organizacji, zezwalając na kontynuację programów do końca cyklu grantowego w 2020 roku. W tym samym czasie administracja Trumpa ogłosiła dostępność nowego finansowania dla programu TPP wraz ze zaktualizowanymi wytycznymi. Te nowe zasady wymagają, aby grantobiorcy replikowali jeden z dwóch programów abstynencji – jeden, który podąża za modelem unikania ryzyka seksualnego, a drugi, który podąża za modelem redukcji ryzyka seksualnego – aby otrzymać finansowanie. Oznacza to zdecydowane odejście od zasad obowiązujących za czasów administracji Obamy, która pozwalała grantobiorcom na wybór z listy 44 programów popartych dowodami, różniących się podejściem, populacją docelową, miejscem, czasem trwania i zamierzonymi Wnioski o nowe granty mają zostać złożone pod koniec czerwca 2018 r. W dodatku Kongres uchwalił 2018 Consolidated Appropriations Act, który zawierał zwiększenie finansowania o 10 milionów dolarów dla programu grantowego SRAE opartego wyłącznie na abstynencji, przynosząc całkowitą kwotę do 25 milionów dolarów – wzrost o 67%.4 W listopadzie 2017 roku HHS ogłosił również nową inicjatywę badawczą o wartości 10 milionów dolarów we współpracy z Mathematica Policy Research i RTI International w celu poprawy programów zapobiegania ciążom u nastolatków i unikania ryzyka Impact on Sexual Behavior and Outcomes Among Youth Proponenci edukacji abstynenckiej argumentują, że nauczanie młodzieży abstynencji opóźni pierwsze spotkanie seksualne nastolatków i zmniejszy liczbę partnerów, których mają, co doprowadzi do zmniejszenia wskaźników ciąż nastolatków i Jednak obecnie nie ma mocnych dowodów na to, że programy oparte wyłącznie na abstynencji mają taki wpływ na zachowania seksualne młodzieży, a niektóre z nich mają udokumentowany negatywny wpływ na wskaźniki ciąż i urodzeń. W 2007 roku dziewięcioletnie, zlecone przez Kongres badania, które objęły cztery programy podczas wdrażania programu Title V AOUM, wykazały, że edukacja oparta wyłącznie na abstynencji nie miała wpływu na zachowania seksualne Nastolatki objęte programami edukacji abstynenckiej nie były bardziej skłonne do powstrzymywania się od seksu niż nastolatki, które nie uczestniczyły w tych programach. Wśród tych, którzy uprawiali seks, nie było różnic w średnim wieku pierwszego kontaktu seksualnego ani w liczbie partnerów seksualnych między obiema grupami. Badanie wykazało również, że młodzież uczestnicząca w programach nie była bardziej skłonna do uprawiania seksu bez zabezpieczenia niż młodzież, która nie brała w nich udziału. Chociaż młodzież uczestnicząca w tych programach potrafiła rozpoznać rodzaje STI w nieco wyższym stopniu niż młodzież, która nie brała w nich udziału, to jednak rzadziej prawidłowo podawała, że prezerwatywy są skuteczne w zapobieganiu STI. Nowszy przegląd sugeruje również, że programy te są nieskuteczne w opóźnianiu inicjacji seksualnej i wpływaniu na inne aktywności Badania przeprowadzone w poszczególnych stanach przyniosły podobne Jedno z badań wykazało, że stany, w których polityka wymaga, aby edukacja seksualna kładła nacisk na abstynencję, mają wyższe wskaźniki ciąż i urodzeń wśród nastolatek, nawet po uwzględnieniu innych czynników, takich jak status społeczno-ekonomiczny, wykształcenie i Badanie, które wykazało skuteczność interwencji opartej wyłącznie na abstynencji w opóźnianiu aktywności seksualnej w ciągu dwóch lat, przyciągnęło uwagę jako pierwsze badanie tego Choć zwolennicy wszechstronnej edukacji seksualnej uznają to badanie za rygorystyczne i wiarygodne, argumentują, że programy z tych badań nie są reprezentatywne dla większości programów opartych wyłącznie na abstynencji. Zamiast tego oceniane programy różniły się od tradycyjnych programów opartych wyłącznie na abstynencji na trzy główne sposoby: nie omawiały moralności decyzji o podjęciu współżycia seksualnego; zachęcały młodzież do czekania z podjęciem współżycia seksualnego do momentu, gdy będzie na to gotowa, a nie do małżeństwa; nie krytykowały też używania Istnieją jednak istotne dowody na to, że kompleksowe programy edukacji seksualnej mogą być skuteczne w opóźnianiu inicjacji seksualnej wśród nastolatków i zwiększaniu użycia środków antykoncepcyjnych, w tym prezerwatyw. Jedno z badań wykazało, że u młodzieży, która w programach edukacji seksualnej otrzymywała informacje o środkach antykoncepcyjnych, ryzyko zajścia w ciążę było o 50% niższe niż u młodzieży objętej programami opartymi wyłącznie na Okazało się również, że prawdopodobieństwo rozpoczęcia współżycia seksualnego nie było większe niż u młodzieży objętej programami opartymi wyłącznie na abstynencji, jak twierdzą niektórzy krytycy. Inne badanie wykazało, że ponad 40% programów, które dotyczyły zarówno abstynencji, jak i antykoncepcji, opóźniło inicjację seksualną i zmniejszyło liczbę partnerów seksualnych, a ponad 60% programów zmniejszyło częstość uprawiania seksu bez Mimo tych rosnących dowodów w 2014 r. mniej więcej trzy czwarte szkół średnich i połowa gimnazjów nauczała abstynencji jako najskuteczniejszej metody unikania ciąży, HIV i innych chorób wenerycznych, nieco mniej niż dwie trzecie szkół średnich uczyło o skuteczności środków antykoncepcyjnych, a mniej więcej jedna trzecia szkół średnich uczyła uczniów, jak prawidłowo używać prezerwatywy (ryc. 2). Figura 2: Odsetek szkół, w których nauczyciele nauczali określonych tematów w ramach wymaganej instrukcji Wniosek Administracja Trumpa nadal przesuwa punkt ciężkości w kierunku edukacji opartej wyłącznie na abstynencji, zmieniając program zapobiegania ciąży u nastolatków i zwiększając finansowanie federalne na programy unikania ryzyka seksualnego. Pomimo dużej liczby dowodów sugerujących, że programy oparte wyłącznie na abstynencji są nieskuteczne w opóźnianiu aktywności seksualnej i zmniejszaniu liczby partnerów seksualnych nastolatków, wiele stanów nadal poszukuje funduszy na programy oparte wyłącznie na abstynencji do czasu zawarcia małżeństwa i nakazuje położenie nacisku na abstynencję, gdy edukacja seksualna jest nauczana w szkole. Prawdopodobnie będzie trwała debata na temat skuteczności tych programów i ciągłej uwagi na poziom inwestycji federalnych w programy edukacji seksualnej, które dają pierwszeństwo podejściu abstynencyjnemu przed tymi, które są bardziej wszechstronne i oparte na informacjach medycznych. Endnotes Health and Human Services Administration (HHS). 2017 Personal Responsibility Education Program (PREP) Awards. ← Wróć do tekstu SIECUS. A History of Federal Funding for Abstinence-Only Until Marriage Programs. ← Wróć do tekstu Office of Adolescent Health, HHS. Evidence-Based Teen Pregnancy Prevention Programs at a Glance. ← Return to text The Consolidated Appropriation Act, 2018 ← Return to text HHS, Administration for Children and Families. HHS Announces New Efforts to Improve Teen Pregnancy Prevention & Programy unikania ryzyka seksualnego. November 3, 2017. ← Return to text Heritage Foundation (2010). Evidence on the Effectiveness of Abstinence Education: An Update. ← Wróć do tekstu Mathematica Policy Research (2007). Impacts of Four Title V, Section 510 Abstinence Education Programs. ← Wróć do tekstu Santelli JS, et al. Guttmacher Institute. Abstinence-Only-Until-Marriage: An Updated Review of Policies and Programs and Their Impact. Journal of Adolescent Health, 61 (2017) 273e280. ← Wróć do tekstu SIECUS. Abstinence-Only-Until-Marriage Programs fact sheet. ← Wróć do tekstu Hauser, D. Advocates for Youth. Five Years of Abstinence-Only-Unntil-Marriage Education: Assessing the Impact. ← Wróć do tekstu Stanger-Hall, K. F., & Hall, D. W. (2011). Abstinence-Only Education and Teen Pregnancy Rates: Why We Need Comprehensive Sex Education in the PLoS ONE, 6(10), e24658. ← Wróć do tekstu Jemmott JB, Jemmott LS, Fong GT. Efficacy of a Theory-Based Abstinence-Only Intervention Over 24 Months: A Randomized Controlled Trial with Young Adolescents. Arch Pediatr Adolesc Med. 2010;164(2):152-159. ← Wróć do tekstu Stein R. (2010, February 2). Abstinence-only programs might work, study says. Washington Post ← Wróć do tekstu Kohler, Pamela & Manhart, Lisa & E Lafferty, William. (2008). Abstinence-Only and Comprehensive Sex Education and the Initiation of Sexual Activity and Teen Pregnancy. The Journal of adolescent health. 42. 344-51. ← Wróć do tekstu Kirby, The impact of abstinence and comprehensive sex and STD/HIV education programs on adolescent sexual behavior. Sex Res Soc Policy (2008) 5: 18. ← Wróć do tekstu S Denford et al. A Comprehensive Review of Reviews of School-Based Interventions to Improve Sexual-Health. Health Psychol Rev 11 (1), 33-52. 2016 Nov 07. ← Wróć do tekstu Chin, Helen B. et al. The Effectiveness of Group-Based Comprehensive Risk-Reduction and Abstinence Education Interventions to Prevent or Reduce the Risk of Adolescent Pregnancy, Human Immunodeficiency Virus, and Sexually Transmitted Infections. American Journal of Preventive Medicine, Volume 42, Issue 3, 272 – 294. ← Wróć do tekstu
Realizujemy własny program warsztatów z edukacji seksualnej dla dzieci i młodzieży dostosowaną do wieku. Organizujemy akcje promujące i upowszechniające rzetelną, opartą o wiedzę naukową edukację seksualną. POLECAMY: Gillian Anderson: wyjść z archiwum X Gillian Anderson uchodzi dla części widzów za aktorkę jednej roli, będąc kojarzona głównie jako agentka Dana Scully z kultowego serialu "Z Archiwum X". Po latach jednak, przy niemałym wysiłku, udało jej się pokazać swój talent także z zupełnie innej strony. W przeboju Netfliksa "Sex Education" wcieliła się w edukatorkę seksualną, za którą pokochała ją młodzież. Od 15 listopada na Netfliksie można już także oglądać kolejną dużą produkcję z jej udziałem - kolejny sezon serial "The Crown", w którym gra Margaret Thatcher. POLECAMY: "The Crown": sezon kobiet [RECENZJA] Serial "Sex education" odbił się szerokim echem nie tylko wśród fanów i znawców kina, ale zdołał także odcisnąć piętno na realiach społecznych, w tym w Wielkiej Brytanii. - "Sex Education" stało się narzędziem do naprawiania świata i mam na to dowód – na fali jego sukcesu Wielka Brytania zmienia program nauczania w szkołach, rozszerzając go o zajęcia z edukacji seksualnej - mówiła już w 2019 r. Emma Mackey, gwiazda serialu, w rozmowie z "Wysokimi obcasami". To za rolę w tej produkcji, w której wciela się w matkę głównego bohatera, edukatorkę seksualną z problemami, dr Jean Milburn, Gillian Anderson pokochała młodsza publiczność. Do serialu odniosła się w jednym z ostatnich wywiadów (aktorka była gościem amerykańskiej radiostacji NPR) przy okazji promocji "The Crown". Wspomniała w rozmowie promocję pierwszego sezonu, przywołując własne zaskoczenie, z jakim przyjęła od jednej z dziennikarek wiadomość na temat braku edukacji seksualnej w Polsce. ZOBACZ TAKŻE: Anja Rubik: rząd prowadzi wojnę z niewinnymi dzieciakami - Kiedy przed premierą pierwszego sezonu rozmawialiśmy z dziennikarzami, którzy już go widzieli, nie byliśmy pewni, jak jest odbierany. Czy im się podoba, czy nie? Wtedy dziennikarka z Polski powiedziała nam o tym, że w ich kraju nie ma edukacji seksualnej i jak fantastycznie jest widzieć taki serial dla młodych ludzi. To tak, jakbyśmy nagle sami stali się twórcami takiej edukacji, to ogromna odpowiedzialność. Asa [Butterfield - przyp. red.] i ja spojrzeliśmy na siebie myśląc "to nie może być prawda!". Kto by pomyślał?! Ja na pewno nie wiedziałam, że istnieją państwa, gdzie ten temat jest zwyczajnie ignorowany - przyznała Anderson. "Sex Education": informacje "Sex Education", kolejny po "The End of the F***ing World" brytyjski serial Netfliksa o nastolatkach, zaczyna się od niewybrednych żartów: o seksie, narządach płciowych, (nie)udanych stosunkach itd. ZOBACZ TAKŻE: Edukacja seksualna po polsku "Sprośności jest co niemiara, ale tak właśnie mniej więcej wyobrażamy sobie rozmowy nastolatków - hormony rządzą ich ciałami i umysłami. Twórcy serialu wrzucają nas w ten świat bez żadnego ostrzeżenia, ale też bez zbędnego skrępowania czy niepotrzebnej hipokryzji. Każdy odcinek zaczyna się od pokazania problemów łóżkowych jakiejś pary (czy to hetero- czy homoseksualnej), którą Otis będzie miał za zadanie "uleczyć". Kiedy wszystko wskazuje na to, że w serialu będziemy mieć do czynienia z rubasznym (i na dłuższą metę męczącym) humorem, "Sex Education" skręca w inną stronę" - przeczytaj całą recenzję pierwszego sezonu "Sex Education". Źródła: Onet,
Patryk Jaki w "Kawie na ławę" opowiadał, że brytyjski rząd najpierw wprowadził "różnych gender edukatorów do szkoły", ale potem "wyrzucił ich", bo przybyło wniosków nieletnich o zmianę płci. Jako dowód podał wytyczne brytyjskiego Departamentu Edukacji. Wyjaśniamy, co mówią owe wytyczne na temat uczestnictwa organizacji zewnętrznych w zajęciach z zakresu edukacji
Obywatelski projekt zakazujący edukacji seksualnej ogranicza konstytucyjne prawo do nauki, do wolności nauczania, do ochrony zdrowia, a także wolność wypowiedzi Zarzuty projektodawców wobec edukacji seksualnej nie są poparte żadnymi argumentami naukowymi – są wyłącznie ich subiektywną opinią Tymczasem edukacja taka jest uznaną formą przeciwdziałania wykorzystywaniu seksualnemu dzieci Przyczynia się też do zmniejszenia liczby niechcianych ciąż nastolatek; spadku zakażeń wirusem HIV oraz obniża skalę homofobii Projekt wykazuje podobieństwo z rosyjskim prawem ws. „gejowskiej propagandy” – zakwestionowanym przez Europejski Trybunał Praw Człowieka Takie są najważniejsze tezy opinii Rzecznika Praw Obywatelskich o obywatelskim projekcie zmian prawa, który przewiduje karę do 3 lat więzienia za edukację seksualną. 6 sierpnia 2019 r. do Sejmu VIII kadencji Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop pedofilii” złożył obywatelski projekt noweli Kodeksu karnego - w celu „zapewnienia prawnej ochrony dzieci i młodzieży przed deprawacją seksualną i demoralizacją”. 22 listopada 2019 r. skierowano go do I czytania na posiedzeniu Sejmu, po czym przekazano do prac w komisji. Projekt obywatelski nie podlega dyskontynuacji w następnej kadencji Sejmu. Z porządku dziennego Sejmu wynika, że 15-16 kwietnia 2020 odbędzie się I czytanie projektu. Ocena prawnokarna projektu Zakłada on następującą nowelizację art. 200b ,,Art. 200b § 1. Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 2. Tej samej karze podlega, kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego. § 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 2 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 4. Kto propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej, działając w związku z zajmowaniem stanowiska, wykonywaniem zawodu lub działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi albo działając na terenie szkoły lub innego zakładu lub placówki oświatowo-wychowawczej lub opiekuńczej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.” Projektowi nie towarzyszy żadna analiza, że niezbędne jest zwiększenie ochrony prawnej małoletnich (w tym małoletnich, którzy ukończyli 15 rok życia) przed takimi czynami. Uzasadnienie projektu w ogóle nie dostrzega różnicy w sytuacji prawnej małoletnich w zależności, czy ukończyli oni 15 lat. Jeśli chodzi o małoletnich poniżej 15 roku życia, przestępstwo można byłoby popełnić: poprzez niepubliczne pochwalanie lub propagowanie obcowania płciowego; poprzez pochwalanie lub propagowanie podejmowania przez małoletniego innej czynności seksualnej, niezależnie od tego, czy dokonywane jest to publicznie, czy też nie. Wątpliwości budzić może ściganie czynów w sposób niepubliczny. Byłaby to nowość w Kodeksie karnym. A pochwalanie lub propagowanie innej czynności seksualnej charakteryzuje się bardzo szeroką ogólnością i nieprecyzyjnością. Może to prowadzić do daleko idącej arbitralności organów ścigania i znaczących różnic w prawnokarnej ocenie danych zachowań. Może też budzić obawy przed jej instrumentalnym wykorzystywaniem, np. do ograniczenia prowadzenia zasadnych i rzetelnych zajęć edukacji seksualnej dla młodzieży. Dlatego propozycję dodania art. 200b § 4 ocenić należy negatywnie. Rozwiązania te są niespójne z obowiązującym systemem prawa karnego oraz nie zostały w sposób dostateczny uzasadnione. Wydają się one uzasadnione postrzeganą przez projektodawców potrzebą eliminacji edukacji seksualnej młodzieży. Tymczasem dyrektywa 2011/93/UE przewiduje, że państwa członkowskie UE powinny prowadzić programy edukacyjne służące podniesieniu świadomości i ograniczeniu ryzyka, że dzieci staną się ofiarami niegodziwego traktowania w celach seksualnych lub wykorzystywania seksualnego. Odpowiednia edukacja seksualna i zwiększenie świadomości dzieci na temat zagrożeń niewątpliwie służy temu celowi. Edukacja seksualna w świetle obiektywnej wiedzy naukowej Choć sam projekt nie wskazuje wprost na penalizację edukacji seksualnej, uzasadnienie nie pozostawia wątpliwości, że jego celem jest w zasadzie zupełne uniemożliwienie przekazywania dzieciom wiedzy na temat rozwoju seksualnego człowieka. Zarzuty projektodawców wobec edukacji seksualnej nie zostały podparte żadnymi rzetelnymi materiałami źródłowymi ani argumentami o charakterze naukowym. Stanowią one wyłącznie subiektywną opinię projektodawców, nawiązującą do powszechnych mitów o edukacji seksualnej, a nie faktów naukowych. W opinii projektodawców edukowanie dzieci i młodzieży o rozwoju seksualnym człowieka poza domem – a zwłaszcza w szkole – prowadzi do ich rozbudzenia seksualnego przez co mają być bardziej zagrożone pedofilią i innymi przestępstwami seksualnymi. Tymczasem badania prowadzone na zlecenie WHO wskazują, że jest wprost przeciwnie. Z doświadczeń Finlandii, Estonii, Niemiec i Holandii wynika, że profesjonalna edukacja seksualna, oparta o dopracowane i przyjęte przez władze publiczne programy nauczania, ma wiele pozytywnych skutków – w tym spadek liczby przestępstw na tle seksualnym, obniżenie liczby niechcianych ciąż wśród nastolatek; spadek zachorowań na infekcje, spadek zakażeń wirusem HIV oraz zmniejszenie skali homofobii i motywowanej nią przemocy. Autorzy projektu słusznie wskazują, że statystyki o dostępności pornografii dla dzieci i młodzieży są alarmujące. Ten przekaz tym bardziej przesądza o konieczności prowadzenia edukacji seksualnej w szkole. Zajęcia te są bowiem jedyną szansą na zniwelowanie negatywnych skutków pornograficznych treści i przekazywanie dzieciom informacji o rozwoju seksualnym w sposób bezpieczny i kontrolowany. W obliczu braku innego źródła wiedzy o tematach związanych z seksualnością młode osoby tym bardziej będą szukać informacji w internecie. Z badania CBOS z 2019 r. wynika, że 84% Polaków uważa, iż przekazywanie dzieciom w szkole wiedzy o życiu seksualnym jest potrzebne. Z raportu Instytutu Badań Edukacyjnych przygotowanego na zlecenie MEN w 2015 r. wynika, że blisko jedna trzecia rodziców podejmuje z dziećmi tematy seksualności bardzo rzadko lub nie podejmuje ich wcale. A 87% nastolatków sądzi, że zajęcia dotyczące rozwoju psychoseksualnego i seksualności człowieka powinny odbywać się w szkole. Założenia projektodawców stoją więc w sprzeczności nie tylko ze stanowiskiem Światowej Organizacji Zdrowia i z wynikami międzynarodowych badań, ale także z dominującą opinią polskiego społeczeństwa. Edukacja seksualna w świetle prawa Art. 6 Konwencji Rady Europy o ochronie dzieci przed seksualnym wykorzystywaniem i niegodziwym traktowaniem w celach seksualnych, sporządzonej w Lanzarote 25 października 2007 r. wskazuje, że Polska jest zobowiązana do przyjęcia środków ustawodawczych lub innych środków w celu zapewnienia, że dzieci w trakcie swojej edukacji w szkole podstawowej i ponadpodstawowej otrzymają, dostosowane do zmieniających się możliwości rozumienia zagrożeń przez dzieci, informacje o zagrożeniach związanych z seksualnym wykorzystywaniem i niegodziwym traktowaniu w celach seksualnych oraz o środkach ochrony przed tymi zagrożeniami. Edukacja seksualna jest więc na mocy Konwencji z Lanzarote formą przeciwdziałania wykorzystywaniu seksualnemu małoletnich, a zatem państwa-strony są zobowiązane do jej prowadzenia. Również w powołanej już w pkt I. niniejszej opinii dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/93/UE z 13 grudnia 2011 r. wskazano na obowiązek działań edukacyjnych jako na formę przeciwdziałania wykorzystywaniu seksualnemu. Założenie projektodawców, że edukacja seksualna naraża dzieci na pedofilię i przemoc stoi więc w sprzeczności z tymi aktami prawnymi. Także ustawa z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zobowiązuje MEN do wprowadzenia do programów nauczania szkolnego wiedzy o życiu seksualnym człowieka, o zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, o wartości rodziny, życia w fazie prenatalnej oraz metodach i środkach świadomej prokreacji. W obecnym stanie prawnym rodzice, którzy nie zgadzają się na uczestnictwo swoich małoletnich dzieci w zajęciach edukacji seksualnej mają możliwość zwolnić je z tego uczestnictwa. W ocenie RPO fakultatywny charakter edukacji seksualnej nie spełnia standardu międzynarodowego. Nawet obowiązkowe lekcje w tym obszarze nie stałyby w sprzeczności z prawem rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Przyjęcie projektu doprowadziłoby zatem do sprzeczności w obowiązujących przepisach prawa, do której nie może dopuścić racjonalny ustawodawca. Wpływ proponowanej zmiany na prawa i wolności obywatelskie Prawa i wolności obywatelskie, które w ocenie projektodawców miałyby zyskać dodatkową ochronę, w rzeczywistości zostałyby poprzez przyjęcie projektu bezpodstawnie ograniczone. Zgodnie z art. 70 ust. 1 Konstytucji każdy ma prawo do nauki oraz obowiązek nauki do 18. roku życia. Prawo to wpisuje się też w szeroki system ochrony praw dziecka, oparty przede wszystkim na Konwencji o prawach dziecka. Z prawa do otrzymania w szkole obiektywnej, krytycznej i pluralistycznej wiedzy wynika więc prawo do nauki o rozwoju seksualnym człowieka. Na takim stanowisku stoi też Komitet Praw Dziecka, według którego edukacja seksualna powinna stanowić część obowiązkowej podstawy programowej. Wiąże się z tym wolność nauczania, gwarantowana przez art. 73 Konstytucji. Dotyczy nie tylko szkół wyższych, ale wszystkich typów szkół w systemie oświaty. Istotą nauki jest zaś obiektywizm i rzetelność informacji. Zgodnie z art. 54 ust. 1 Konstytucji każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Wolność taką ustanawia też art. 10 Europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Sprzeczność projektu ze standardem ETPCz Europejski Trybunał Praw Człowieka stoi na stanowisku, że swobodny margines uznania państw-stron jest wąski w przypadku ograniczeń wolności wypowiedzi. W odniesieniu do tego projektu szczególne znaczenie ma standard przyjęty przez ETPCz w sprawie Bayev i inni przeciwko Rosji, dotyczącej rosyjskiego prawa zakazującego promowania wśród nieletnich nietradycyjnych relacji seksualnych (tzw. prawo dotyczące gejowskiej propagandy). Orzekając naruszenie art. 10 EKPCz, Trybunał stwierdził, że niezgodne z wartościami wynikającymi z Konwencji byłoby uwarunkowanie wolności słowa mniejszości od akceptacji większości. Według ETPCz nie da się usprawiedliwić zakazu publicznej debaty w kwestiach dotyczących mniejszości seksualnych ochroną moralności. Oceniane przepisy miały zaś charakter dyskryminacji i nie służyły żadnemu uzasadnionemu publicznie celowi. Sposób ich sformułowania wzmacniał stygmatyzację i uprzedzenia, niezgodne z wartościami demokratycznego społeczeństwa. Opiniowany projekt jest sprzeczny z tym standardem wolności wypowiedzi. Nie sposób nie zauważyć podobieństw między tą nowelizacją a rosyjskim prawem. Zgodnie z ETPCz już samo obowiązywanie takich przepisów może zostać uznane za sprzeczne z wolnością słowa – zagrożenie efektem mrożącym można zaś odnosić także do tego projektu. W przypadku jego przyjęcia nauczyciele, edukatorzy, lekarze i inni specjaliści mieliby wszelkie powody, by z obawy przed odpowiedzialnością karną, powstrzymywać się od przekazywania małoletnim jakichkolwiek treści związanych z rozwojem seksualnym człowieka – niezależnie od tego, czy działanie to rzeczywiście mogłoby ostatecznie stanowić podstawę ścigania. Prawo do ochrony zdrowia Prawo do otrzymania przez dzieci i młodzież odpowiedniej wiedzy o seksualności jest ściśle związane także z prawem do ochrony zdrowia (art. 68 Konstytucji) oraz umowami międzynarodowymi (w tym art. 24 Konwencji o prawach dziecka i art. 12 Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych). Liczne dokumenty organów międzynarodowych wskazywały, że wśród obowiązków państw w ramach realizacji prawa do ochrony zdrowia jest także obowiązek zapewnienia dzieciom i młodzieży odpowiedniej edukacji seksualnej. Np. Komitet Praw Człowieka ONZ w rekomendacjach dla Polski zalecił promowanie kompleksowej, odpowiedniej dla wieku edukacji seksualnej dla obu płci w szkołach. Również Komitet ds. Eliminacji Dyskryminacji Kobiet (CEDAW) w 2014 r. zalecił „prowadzenie obowiązkowej, wszechstronnej i dostosowanej do wieku uczniów i uczennic edukacji o zdrowiu seksualnym i reprodukcyjnym oraz prawach dziewczynek i chłopców jako części programu nauczania, w tym edukacji o odpowiedzialnych zrachowaniach seksualnych, zapobieganiu wczesnym ciążom, chorobach przenoszonych drogą płciową; przy zapewnieniu, że treści są przekazywane przed odpowiednio przeszkolony personel”. Również Parlament Europejski w rezolucji z 14 listopada 2019 r. wprost potępił penalizację edukacji seksualnej w Polsce i apelował do parlamentu, aby wstrzymał się od przyjęcia proponowanego projektu ustawy. W jego efekcie lekarze (np. ginekolodzy lub seksuolodzy) mogliby zostać postawieni przed niedopuszczalną koniecznością wyboru pomiędzy ryzykiem poniesienia odpowiedzialności karnej za swoje działania, a przekazaniem pacjentowi wszechstronnych informacji w toku udzielanych świadczeń medycznych. To było podstawą krytycznej opinii wobec projektu Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego. Rzecznik Praw Pacjenta podkreślał, że bez względu na ocenę decyzji o wczesnym rozpoczęciu współżycia, nie można negować faktu, że młodzi ludzie je podejmują. Istnieje więc potrzeba poprawy bezpieczeństwa zdrowotnego małoletnich. Wiedza z zakresu życia seksualnego, jak również regularne badania lekarskie mogą uchronić ich przed chorobami przenoszonymi drogą płciową, czy utratą zdrowia spowodowaną stosowaniem bez nadzoru lekarza, źle dobranej antykoncepcji hormonalnej. Z kolei w opinii Rzecznika Praw Dziecka realia życia współczesnej młodzieży nie przystają do obowiązujących regulacji prawnych dotyczących dostępu do świadczeń ginekologicznych. Na podstawie tych ocen i własnej analizy RPO przedstawił w 2016 r. Ministrowi Zdrowia rekomendację umożliwienia osobom małoletnim powyżej 15. roku życia samodzielnego dostępu do świadczeń leczenia ginekologicznego i urologicznych. W ocenie RPO przyjęcie proponowanych zmian nie zwiększy zakresu ochrony praw i wolności człowieka. Wręcz przeciwnie, ograniczy prawo do nauki, prawo do nauczania, wolność wypowiedzi oraz prawo do ochrony zdrowia. Opisane argumenty są wystarczającą podstawą do stwierdzenia, że projekt jest niezgodny z obowiązującym prawem, w tym normami wyższego rzędu – Konstytucji oraz ratyfikowanych umów międzynarodowych - glosi konkluzja opinii.
Minister edukacji i nauki złożył zawiadomienie do prokuratury ws. zajęć z edukacji seksualnej w Gdańsku. Pismo dotyczy szkół podstawowych. - Tylko mamy jeden kłopot. Program nigdy nie
Kto się boi wagin i penisów? Projekt „Stop pedofilii”, penalizujący edukację seksualną, pozytywnie przeszedł pierwsze czytanie na ostatnim posiedzeniu Sejmu VIII kadencji. Prawicowe media straszą seksualizacją dzieci, „genderem” i LGBT, a zgniły Zachód znów jest wrogiem numer jeden. Wychodząc ze sfery bajek i mitów, zwróćmy się ku faktom i liczbom, by zobaczyć, kto tak naprawdę ma problem z tym, że młodzież prędzej czy później zaczyna uprawiać seks. Szacunkowy odsetek ciąż u nastolatek w wieku 15-19 lat (na 1000 kobiet) w latach 2015-2020, dane ONZ Polska – 10,5 Czechy – 12,0 Rosja – 20,7 Mołdawia – 22,4 Węgry – 24,0 Słowacja – 25,7 Bułgaria – 39,9 Szwajcaria – 2,8 Holandia – 3,8 Dania – 4,1 Belgia – 4,7 Francja – 4,7 Norwegia – 5,1 Szwecja – 5,1 Finlandia – 5,8 Islandia – 6,3 Austria – 7,3 Irlandia – 7,5 Niemcy – 8,1 Wielka Brytania – 13,4 Liczba aborcji na 1000 żywych urodzeń, dane WHO, 2015 r. (Holandia – 2014 r.) Szwajcaria – 118 Słowacja – 126 Niemcy – 135 Holandia – 152 Finlandia – 171 Czechy – 184 Islandia – 223 Wielka Brytania – 255 Francja – 268 Węgry – 340 Rumunia – 378 Bułgaria – 421 Ktoś powie, że te wskaźniki tak wyglądają, ponieważ zachodnie nastolatki częściej decydują się na aborcję, więc urodzeń wśród nich jest mniej. A jednak nie. Jeśli popatrzymy na liczbę dokonywanych aborcji, znika podział na Wschód i Zachód. Skąd więc różnice między Wschodem a Zachodem w kwestii ciąż u nastolatek? Odpowiedzią jest przede wszystkim poziom edukacji seksualnej. Holandia, czyli lewacki raj Holenderska edukacja seksualna to znakomity przykład edukacji kompleksowej, która ma na celu przekazanie uczniom wiedzy, umiejętności i wartości niezbędnych do dokonywania zdrowych wyborów w życiu seksualnym. Jest ona obowiązkowa i postrzegana w kategorii prawa dzieci do edukacji, nie zaś sprawy warunkowanej przez światopogląd rodziców. Skuteczność modelu widać w świetnych statystykach. „Już czterolatki w przedszkolu dowiadują się, co to znaczy zakochać się, i o miłości rozmawiają z wychowawcą. Uczą się też odróżniać normalne przytulenie dziadka, wujka czy przyjaciela taty od takiego, które w Polsce nazywamy »złym dotykiem«. Maluchy dowiadują się, jak mają reagować w sytuacji zagrożenia molestowaniem i zastraszaniem przez dorosłego – pisze na portalu Ewa Grochowska, polska dziennikarka mieszkająca w Holandii. – Siedmiolatek ma umieć nazwać wszystkie części ciała, w tym narządy płciowe, poznaje także, obok tradycyjnych, różne typy rodzin, np. złożone z pary lesbijek lub gejów. W wieku 11 lat uczeń holenderskiej szkoły omawia rodzaje orientacji seksualnej, uczy się szacunku i akceptacji różnorodności w tym zakresie”. Już 11-latek ma szansę zdobyć w szkole wiedzę w zakresie antykoncepcji. Warto jednak zwrócić jeszcze uwagę na czynnik, który często pomija się w dyskusjach o aborcji czy edukacji seksualnej. Mianowicie w krajach Europy Zachodniej liczną grupę stanowią imigranci i potomkowie imigrantów z krajów muzułmańskich. Tak jest również w Holandii. Wydawać by się mogło, że obowiązujące muzułmanów restrykcyjne prawo obyczajowe powinno wpływać na ogólnokrajowe wyniki w sposób pozytywny. Liczby tymczasem mówią co innego. Z danych opublikowanych przez holenderski odpowiednik GUS (dla 2008 r.) wiemy, że „wskaźnik aborcji jest znacznie wyższy wśród niektórych niezachodnich grup etnicznych niż wśród kobiet pochodzenia holenderskiego”. Jeśli chodzi o Holenderki, wskaźnik ów wynosił 5,5 na 1000 kobiet, u Turczynek ok. 12, a u Marokanek ok. 19. Nie udało mi się ustalić, czy podobnie dzieje się w innych krajach europejskich z dużą liczbą imigrantów. Warto jednak o tym pamiętać, zanim Szwecję czy Wielką Brytanię, gdzie wskaźniki aborcyjne są relatywnie wysokie, uznamy za „porażkę permisywnej edukacji seksualnej”. Szwajcaria – edukacja seksualna jako interes publiczny Na szczególną uwagę zasługuje Szwajcaria z najniższym odsetkiem ciąż u nastolatek. – To państwo federacyjne, więc większość odpowiedzialności za edukację seksualną spada na władze kantonów – mówi Anka Grzywacz, polska seksuolożka i coach mieszkająca w Szwajcarii. – W każdym z nich może obowiązywać inny program nauczania. W programach edukacji seksualnej w szkołach zawarte są jedynie sugestie, co dzieci czy młodzież powinny umieć na danym etapie nauczania. W dodatku każda szkoła również ma pewną autonomię i we własnym zakresie ustala, jak omawiać dane zagadnienie. Ekspertka wyjaśnia, że na wczesnych etapach edukacji (przedszkole i pierwsze lata podstawówki) edukacja seksualna jest realizowana w szerszych blokach tematycznych. – Bardziej chodzi tu o to, by nauczyciele poruszali kwestie z tej dziedziny w odpowiedzi na konkretne potrzeby dzieci. Rozmawiali z nimi, wspólnie oglądali filmy. Sprawy związane ściślej z seksem czy antykoncepcją pojawiają się dopiero w edukacji nastolatków, między 11. a rokiem życia (do tego wieku jest w Szwajcarii obowiązek szkolny). – Tu też występują spore różnice w zależności od kantonu czy nawet szkoły. Jeśli chodzi o zakres poruszanych zagadnień, to, co wspólne dla danego kantonu, jest określone w programie bardzo ogólnie, np. jako prawa człowieka, seksualność, zrozumienie różnych sytuacji życiowych, dotyczących przyjaźni czy relacji, bądź różnic między płciami, a także zagadnienia związane z ciałem i zdrowiem człowieka. Dużo zależy więc od kompetencji nauczyciela – tłumaczy dalej ekspertka. Co zatem różni Polskę i Szwajcarię? Anka Grzywacz wymienia przede wszystkim brak możliwości wypisania dziecka z zajęć z edukacji seksualnej. – Zasada ta została usankcjonowana wyrokiem sądu w głośnej sprawie zainicjowanej przez grupę rodziców z Bazylei, którzy nie chcieli, by ich dzieci uczestniczyły w tego rodzaju zajęciach. Sąd jednoznacznie określił, że przekazywanie wiedzy o zdrowiu seksualnym lub przeciwdziałaniu przemocy odbywa się w ramach dbania o interes publiczny. W praktyce w tutejszych szkołach często nawet nie informuje się rodziców o tym, że planowana jest jakaś pogadanka, a jeśli już pojawia się taka informacja, ma raczej charakter oznajmujący niż pytający, czy można. Wiem również, że rzadkością są zgłoszenia rodziców, którzy nie chcą, by ich dzieci brały udział w tego rodzaju zajęciach. Ekspertka podkreśla, że antykoncepcja, w tym postkoitalna, jest dostępna bez recepty, a szwajcarskie nastolatki mogą iść do ginekologa bez wiedzy rodziców. Nie bez znaczenia jest także istnienie i sprawne działanie edukacji uzupełniającej, pozaszkolnej. – W Szwajcarii funkcjonują zewnętrzne wobec szkoły centra zdrowia czy poradnictwa seksualnego – mówi Anka Grzywacz. – Młodzi ludzie mogą tam przyjść, uzyskać poradę, zrobić testy na HIV albo inne choroby, dostać prezerwatywy. Polska i Węgry – czyli jak się chroni rodzinę W Polsce edukacja seksualna realizowana jest w ramach przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie. Zarówno u nas, jak i na Węgrzech* – od czasu przejęcia tam władzy przez narodowo-konserwatywny Fidesz – jest to edukacja abstynencyjna, skupiona głównie na podkreślaniu wartości małżeństwa (rozumianego jako związek heteroseksualny) i rodziny. Na Węgrzech założenie, że szkoła powinna przede wszystkim przygotować dzieci do życia w rodzinie, zostało wpisane do specjalnego Aktu Ochrony Rodziny, wydanego w 2012 r. Wysiłki pedagogów powinny zmierzać do przekonania młodzieży, że z seksem należy czekać do ślubu. W zakresie umiejętności, które musi przyswoić uczeń, jest nawet wymienienie „argumentów biomedycznych, psychologicznych, społecznych i moralnych za inicjacją seksualną w małżeństwie”. Młodzież w polskiej i węgierskiej szkole jest poza tym przekonywana, że antykoncepcja mechaniczna i farmakologiczna i tak się nie sprawdza. W Polsce widać nacisk na „rodzinne wychowanie do miłości, prawdy, uczciwości, wychowanie patriotyczne, religijne, moralne (…), uświadomienie i uzasadnienie potrzeby przygotowania do zawarcia małżeństwa i założenia rodziny”, a dorastanie i seksualność postrzegane są w kategoriach trudności do pokonania. Jak raportuje grupa Ponton, wychowanie do życia w rodzinie bardzo często jest prowadzone przez katechetów, w sposób nudny i naszpikowany ideologią, w której naturalne zainteresowanie seksem ma być raczej tłumione. W podręcznikach trafiają się cytaty z Jana Pawła II. Natomiast w podstawie programowej i komentarzu do niej – jak przeanalizowali aktywiści z Pontonu – „słowo seks pojawia się dwa razy, jako cyberseks oraz uzależnienie od seksu. Antykoncepcja pojawia się pięć razy, za każdym razem przeciwstawiona naturalnym metodom planowania rodziny, przyrównywana właściwie do aborcji”. I na Węgrzech, i w Polsce antykoncepcja postkoitalna (pigułka „dzień po”) dostępna jest jedynie na receptę. Jeśli chodzi o aborcję, to mimo że w węgierskiej konstytucji od 2012 r. znajduje się zapis o ochronie życia ludzkiego już od poczęcia, prawo wciąż zezwala na usunięcie ciąży do 12. tygodnia, jeśli kobieta jest w trudnej sytuacji życiowej. Przed zabiegiem kobieta ma obowiązek dwukrotnie spotkać się z psychologiem – między spotkaniami ma zaś trzy dni na ponowne przemyślenie swojej decyzji. Co więcej, prawo węgierskie zakazuje powszechnie już praktykowanej w Europie aborcji farmakologicznej. Organizacje zajmujące się prawami kobiet raportują też o utrudnionym dostępie do opieki ginekologicznej, wynikającym z cięć nakładów na służbę zdrowia w tym zakresie. Węgrzy chwalą się jednak, że w ciągu pięciu lat od objęcia rządów przez Fidesz liczba aborcji spadła o 23%. Czyżby działała wychowawcza rola prawa, której skutecznością węgierski rząd broni się przed zarzutami środowisk konserwatywnych chcących zaostrzenia prawa aborcyjnego? Raczej nie. Efektem pewnego utrudnienia dostępu do legalnej aborcji i opieki ginekologicznej jest wzrost liczby zabiegów dokonywanych przez Węgierki za granicą. Rezultaty: dyskryminacja kobiet najuboższych oraz brak możliwości rzetelnego ujęcia zjawiska w statystykach, co od lat jest również polską bolączką. Ma to zresztą dalsze skutki. Brak rzetelnych statystyk ułatwia tworzenie treści propagandowych, w których zestawia się małą liczbę legalnych aborcji w Polsce z ich znacznie większą liczbą w krajach zachodnich. Pokazują one, że „aborcji wcale nie jest u nas tak dużo, więc edukacja seksualna czy liberalizacja prawa nie jest nam potrzebna”. To manipulacja. Bułgaria – aborcyjni rekordziści Bułgarskie statystyki wyglądają słabo, zarówno jeśli chodzi o ciąże nastolatek, jak i w kwestii współczynnika aborcji. Przyczyny tego stanu rzeczy zostały scharakteryzowane w publikacji „Sexuality education in Europe: an overview of current policies” z 2009 r., autorstwa brytyjskich i szwedzkich naukowców. Oto jej fragment: „Edukacja seksualna nie jest w Bułgarii obowiązkowa i nie ma minimalnych standardów jej świadczenia. Uważa się, że jej zasięg jest niewystarczający i na wsi praktycznie nie istnieje. Edukacja seksualna rozpoczyna się, gdy uczniowie mają ok. 11-12 lat, i koncentruje na męskim i żeńskim układzie rozrodczym, zakażeniach przenoszonych drogą płciową, w tym zagadnieniach związanych z profilaktyką przeciwko HIV/AIDS, antykoncepcją i przemocą, mniej zaś na aspektach emocjonalnych. Zajęcia nie odbywają się regularnie, a nauczyciele nie są odpowiednio przeszkoleni do prowadzenia edukacji seksualnej”. Francja – laicka czy religijna? We Francji edukacja seksualna jest obowiązkowa, rodzice nie mogą po prostu wypisać dzieci z zajęć. Odbywa się w szkole podstawowej i ponadpodstawowej, począwszy od, mniej więcej, szóstego roku życia. Musi uwzględniać wiedzę biologiczną oraz psychologiczne, emocjonalne, społeczne, kulturowe i etyczne wymiary seksualności. Lekcje prowadzone są przez odpowiednio przeszkolonych nauczycieli, a nawet pracowników służby zdrowia. Edukacja seksualna akceptowana jest przez większość społeczeństwa, co wynika też z powszechnego traktowania młodzieży jako „istot seksualnych”, jak ujmują to autorzy wyżej wspomnianej brytyjsko-szwedzkiej publikacji o edukacji seksualnej w Europie. Wielka Brytania – co poszło nie tak? Wielka Brytania od lat podawana jest jako przykład kraju, gdzie mimo wieloletniej edukacji seksualnej nastolatki wciąż masowo zachodzą w ciążę. O co chodzi? – Na Wyspach Brytyjskich obowiązywał wcześniej słabo przemyślany system wsparcia socjalnego – wyjaśnia Antonina Lewandowska, edukatorka z grupy Ponton. – Młodzi rodzice mogli liczyć np. na darmowe lub dofinansowane mieszkanie. Naturalnym następstwem takiej polityki był wzrost odsetka ciąż u nastolatek. Bo jeżeli awans społeczny jest trudny do osiągnięcia (gdy mowa o nastolatkach z uboższych rodzin), kusi zdobycie pewnego komfortu życiowego inną drogą niż ta, do której dostęp mamy utrudniony. Sytuacja wymknęła się więc Brytyjczykom spod kontroli, ale w końcu zorientowali się, że nie idą dobrą drogą. W 1999 r. rząd przedstawił plan strategii walki ze zjawiskiem nastoletnich ciąż. Znowelizowano program edukacji, a od tego roku edukacja seksualna będzie przedmiotem obowiązkowym w brytyjskich szkołach. Zapewniono także dostęp do antykoncepcji dla młodzieży, prowadzone są kampanie społeczne w mediach, stworzono rozsądny system wsparcia dla osób, które już zostały młodymi rodzicami. Przy realizacji programu współpracują ministerstwo zdrowia i edukacji, powstało nawet specjalne biuro do spraw nastoletniego rodzicielstwa. Cały ten plan przewidywał, że w ciągu 10 lat liczba nastoletnich matek zmniejszy się o połowę. Pierwsze efekty było widać już po kilku latach i są one coraz bardziej spektakularne. W tej chwili Wielka Brytania ma już podobny odsetek nastoletnich ciąż jak Polska. Ekspertka podkreśla, że spada też wskaźnik liczby aborcji wśród nastolatek. Od 2008 r. zmniejszył się on o ponad połowę – z 18,9 do 8,1 na 1000 kobiet. Tym samym Wielka Brytania powoli przestaje być asem w rękawie przeciwników edukacji seksualnej. * Informacje o sytuacji na Węgrzech pochodzą z tekstu Bianki Vidy „New waves of anti-sexual and reproductive health and rights strategies in the European Union: the anti-gender discourse in Hungary”, zamieszczonego na Fot. Łukasz Dejnarowicz/FORUM Tagi: aborcja, antykoncepcja, antykoncepcja po, Bułgaria, dzieci, edukacja, edukacja seksualna, Francja, Holandia, kobiety, macierzyństwo, młodzi, młodzież, molestowanie, pedofile, pedofilia, polityka społeczna, Polska, prawa kobiet, przemoc seksualna, rodzicielstwo, seks, szkoły, Szwajcaria, uczniowie, Węgry, Wielka Brytania Podobne wpisy
Holistyczna edukacja seksualna (ang. holistic sexuality education), także kompleksowa lub całościowa edukacja seksualna (ang. comprehensive sex education, CSE) – sposób nauczania edukacji seksualnej oparty na programie nauczania, którego celem jest przekazanie uczniom wiedzy, postaw, umiejętności i wartości, które pozwolą im dokonywać właściwych i zdrowych wyborów w życiu
„W polskich szkołach pokutuje jeszcze mit, że edukacja seksualna wzbudzi zbyt wielkie zainteresowanie młodych seksem, co przełoży się na zbyt wczesną inicjację” — ocenia prof. dr hab. n. med. Zbigniew Lew-Starowicz, z którym rozmawiamy o roli edukacji seksualnej i jej dominującym w Polsce modelu. Na początku roku rozpoczęła się długo oczekiwana reforma psychiatrii dziecięcej, od lat pogrążonej w kryzysie kadrowym i finansowym. Powstają kolejne centra zdrowia psychicznego, mające objąć opieką na szczeblu lokalnym dzieci i młodzież w kryzysie psychicznym. Czy w trwającej reformie jest miejsce dla edukacji seksualnej lub, szerzej, seksuologii wieku rozwojowego? Prof. dr hab. n. med. Zbigniew Lew-Starowicz Psychiatria i seksuologia to dziedziny medycyny, które znakomicie się uzupełniają, a psychiatria dziecięca dotyczy grupy pacjentów przechodzących przez przełomowe fazy rozwoju psychoseksualnego. Pewne formy ekspresji seksualnej pojawiają się jeszcze przed okresem dojrzewania. Już w wieku przedszkolnym dzieci przejawiają zainteresowanie swoim ciałem i specyficzną dla tego etapu rozwoju ekspresją seksualną, charakteryzującą się zachowaniami masturbacyjnymi. Oczywiście, niezwykle istotny z punktu widzenia rozwoju psychoseksualnego jest okres dojrzewania, gdy formuje się kobiecość i męskość, ale nie można sprowadzać tego wyjątkowego czasu do burzy hormonów i pierwszych zauroczeń. To wówczas kształtuje się obraz „ja” — naszej tożsamości płciowej i seksualnej. Seksualności nie można oddzielać od rozwoju uczuciowego i społecznego, są to ściśle powiązane ze sobą sfery. Odpowiednio wykształcony psychiatra i psychoterapeuta dziecięcy jest tym specjalistą, który może zapewnić młodemu człowiekowi profesjonalne wsparcie. Część zaburzeń psychicznych wieku rozwojowego wynika z tego, że młodzi ludzie nie rozumieją przemian zachodzących w ich ciałach i nie radzą sobie z własną znaczącym problemem w praktyce klinicznej są zaburzenia psychiczne uwarunkowane czynnikami związanymi z seksualnością? Zaburzenia identyfikacji płci mogą dotyczyć od 2 do 4 proc. polskiej młodzieży. Należy do tego dołączyć problemy psychiczne związane z brakiem akceptacji własnego ciała (np. zaburzenia odżywiania) i orientacji seksualnej oraz osoby, które doświadczyły wykorzystania lub molestowania seksualnego. Jak widać, może to być więc liczna populacja, sięgająca nawet kilkunastu procent. Wspomniane przeze mnie czynniki spustowe mogą przyczynić się do rozwoju zaburzeń depresyjnych, lękowych i somatycznych. Szybka i profesjonalna pomoc jest w przypadku tych pacjentów niesłychanie istotna, ale najbardziej skuteczna to taka mająca charakter integralny, czyli uwzględniająca kontekst seksualny. Niestety, seksuologia wieku rozwojowego to dziedzina nadal stosunkowo mało znana, zwłaszcza jeśli chodzi o jej dorobek naukowy, budzi też oczywiście ogromne kontrowersje. Widać to choćby po tym, jakie reakcje wzbudziły standardy edukacji seksualnej opracowane przez Światową Organizację Zdrowia, które błędnie sprowadzono do płytkiego pojęcia seksualizacji. Wynika to oczywiście z lęku przed tym, że jeśli przekażemy młodym ludziom wiedzę o funkcjonowaniu i zdrowiu seksualnym, wywoła to u nich niewłaściwe zainteresowanie tą jednym z czynników ryzyka rozwoju zaburzeń psychicznych i seksualnych u młodych ludzi jest coraz powszechniejsze w tej grupie sięganie po pornografię? Pornografia stała się, zwłaszcza dzięki Internetowi, łatwo dostępna. Z badań prowadzonych przez prof. Zbigniewa Izdebskiego wiadomo, że zdecydowana część polskiej młodzieży, czasami już od wieku wczesnoszkolnego, miała lub ma kontakt z pornografią. Wielu młodych ludzi wpada z czasem w pułapkę zbyt częstego sięgania po materiały pornograficzne, a nawet uzależnienia. Pornografia kreuje fałszywy obraz seksu, nie może być źródłem wiedzy, a tak niestety często się dzieje, czego efektem są kompleksy dotyczące własnego ciała i utrwalanie stereotypów zatem służy prawidłowa i rzetelna edukacja seksualna? Głównym celem rzetelnej edukacji seksualnej jest wsparcie optymalnego rozwoju psychoseksualnego, zbudowanie w oczach młodych ludzi obrazu seksu jako czegoś pozytywnego i wartościowego, tak by mogli w dorosłym życiu stworzyć udane związki partnerskie. Ponadto jest ona oczywiście narzędziem profilaktyki wszelkich zaburzeń psychicznych na tle seksualnym. Edukacja seksualna nie zachęca do pochopnego podjęcia aktywności seksualnej, wprost przeciwnie — prawidłowo poprowadzona z reguły opóźnia moment inicjacji i sprawia, że młodzi ludzie decydują się na współżycie bardziej świadomie. Należy tu zaznaczyć, że edukacja seksualna powinna uwzględniać kontekst społeczno-kulturowy danego kraju, co zresztą podkreśla Światowa Organizacja Zdrowia w swoich standardach. Opracowane przez WHO zalecenia to nie jest dogmat, ale pewna ocenia pan poziom edukacji seksualnej dostępnej w publicznych szkołach? Teoretycznie, wiedzę o funkcjonowaniu seksualnym zapewnia wychowanie do życia w rodzinie. Polskie Ministerstwo Edukacji Narodowej wydaje się usatysfakcjonowane zaproponowanym szkołom modelem edukacji seksualnej, ponieważ — jak wskazuje MEN — nastolatki w naszym kraju decydują się na współżycie później niż ich rówieśnicy w innych krajach Europy. Jest to dosyć naiwne myślenie, bo na decyzję o inicjacji ma wpływ wiele czynników. Wiek rozpoczęcia aktywności seksualnej nie może być jedynym kryterium służącym do oceny jakości i skuteczności edukacji. Model dominujący w polskich szkołach ma bardzo wiele braków. Jest on zanadto osadzony w katolickim światopoglądzie na związki, małżeństwo i seks, który jest ukazywany jako zagrożenie. Edukacja prowadzona w tym duchu narzuca młodym nierealne wymagania związane ze sferą seksualną, których większość z nich nie będzie w stanie spełnić. Druga wada tego modelu to niewystarczająca ilość wiedzy dostarczanej młodzieży, z czego bierze się późniejsze poszukiwanie przez młodych ludzi informacji w Internecie lub pornografii. Nadal w polskich szkołach pokutuje jeszcze mit, że edukacja seksualna wzbudzi zbyt wielkie zainteresowanie młodych seksem, co przełoży się na zbyt wczesną inicjację. O kim mowaProf. dr hab. n. med. Zbigniew Lew-Starowicz jest specjalistą w dziedzinie psychiatrii, seksuologii, psychoterapeutą, konsultantem krajowym w zakresie seksuologii.
Z dumą i radością, ale też z uporem maniaka, przypominamy, że tworzymy sieć edukatorek i edukatorów seksualnych w całym kraju w ramach działań Edukacja Seksualna Polska. Wiedza, otwarta rozmowa, oswajanie tematów dot. seksualności i życzliwość w odpowiadaniu na pytania będziemy nieść młodzieży i dorosłym. Widzimy się na żywo, dzielimy doświadczeniami, sieciujemy W dokumencie opublikowanym przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) przedstawiono zalecane standardy edukacji seksualnej, które określają, co dzieci i młodzież w zależności od wieku powinny wiedzieć i rozumieć, jakie sytuacje i wyzwania czekają na nie i jak powinny sobie z nimi radzić, a także, jakie wartości i postawy powinny zostać w ich przypadku ukształtowane. Jak podkreślają ich autorzy, standardy dotyczą wszystkiego, co należy rozwinąć u dzieci i młodzieży, tak aby utrzymały zdrowie, wykazywały pozytywne nastawienie i czerpały satysfakcję z własnej seksualności. W dokumencie podkreślono, że edukacja seksualna człowieka rozpoczyna się w momencie narodzin i trwa całe życie. Zwrócono uwagę, że najistotniejszą rolę, zwłaszcza we wczesnym okresie rozwoju dziecka, odgrywają rodzice. Stanowią oni także wzorce pełnienia ról płciowych oraz wyrażania emocji, seksualności i czułości. Autorzy publikacji zaznaczają, że edukacja seksualna powinna być dostosowana do wieku, stopnia rozwoju młodych osób i zdolności rozumienia, a także do kultury, z jakiej się wywodzą, uwzględniając społeczno-kulturową tożsamość płci. Stworzenie dokumentu - jak podkreślono - jest odpowiedzią na pojawienie i rozprzestrzenianie się wirusa HIV, narastające problemy związane z wykorzystywaniem seksualnym dzieci i młodzieży, oraz na zmianę podejścia do zagadnień dotyczących zachowań seksualnych młodych osób. Organizacja zastrzega, że przedstawione w standardach założenia powinny zostać dostosowane do konkretnych potrzeb oraz istniejącej w poszczególnych krajach sytuacji. W dokumencie przedstawiono matrycę zawierającą zagadnienia, które powinny zostać omówione z dzieckiem w ramach edukacji seksualnej na określonym etapie rozwoju. Wyszczególniono grupy wiekowe dzieci i młodzież w wieku: 0-4 lata, 4-6 lat, 6-9 lat, 9-12 lat, 12-15 lat oraz osoby powyżej 15. roku życia. Zaznaczono jednocześnie, że graniczne limity wiekowe powinny być traktowane w elastyczny sposób. Według standardów WHO dzieci w grupie wiekowej 0-4 powinny znać wszystkie części ciała i ich funkcje, praktykować higienę osobistą (mycie każdej części ciała), posiadać wiedzę na temat różnego sposobu stawania się członkiem rodziny (na przykład poprzez adopcje). W tej grupie wiekowej zalecana jest także rozmowa z dzieckiem na temat radości i przyjemności z dotykania własnego ciała, masturbacji w okresie wczesnego dzieciństwa, rozmowa na temat zagadnień płodności i prokreacji, a także nauczenie dziecka poprawnego słownictwa. takiego jak ciąża, poród, posiadanie dzieci. W standardach dla dzieci w tym wieku wskazano także na uzyskanie świadomości tożsamości płciowej, umiejętność wyrażania własnych potrzeb, życzeń i granic, na przykład w kontekście "zabawy w lekarza". Ten punkt - według WHO - ma odpowiadać na ciekawość dziecka dotyczącą własnego ciała i ciał innych osób oraz nauczenia szacunku wobec nich. Dzieci powinny także rozumieć, że uczucia mogą być wyrażane na wiele różnych sposobów, a także nabyć umiejętność rozmowy o własnych związkach i rodzinie. W grupie wiekowej 4-6 dzieci powinny dodatkowo poznać różnice dotyczące ciała i rozwoju związane z płcią, a także różnice między miłością i przyjaźnią. Powinny też uzyskać informacje na temat mitów związanych z prokreacją (na przykład, że nowe dziecko zostało "przyniesione przez bociana"). Powinny poznać pojęcia takie jak pierwsza miłość, zauroczenie i nieodwzajemniona miłość. Dzieci w tym wieku powinny także znać różne koncepcje rodziny oraz mieć świadomość, że istnieją osoby, które nie są dobre, udają, że są uprzejme, ale mogą posunąć się do przemocy. W grupie wiekowej 6-9 dziecko powinno rozpoznawać zmiany zachodzące w swoim ciele, poznać różnice między przyjaźnią, miłością i pożądaniem, poznać podstawowe metody antykoncepcji, posiadać podstawowe informacje związane z cyklem płodności, oraz mieć świadomość, że seks jest przedstawiany w mediach w różny sposób. Dzięki tym informacjom - jak tłumaczono - dzieci powinny rozumieć, że ludzie mogą wpływać na własną płodność. Natomiast dzieci w wieku 9-12 powinny poznać sposoby radzenia sobie z presją grupy rówieśniczej. Powinny także posiadać informacje na temat skutecznego stosowania prezerwatyw i środków antykoncepcyjnych w przyszłości. W tej grupie wiekowej wskazano także na potrzebę nauki akceptacji, szacunku i rozumienia różnorodności dotyczącej seksualności i orientacji seksualnych. W tym wieku zalecana jest rozmowa na temat pierwszych doświadczeń seksualnych, przyjemności, masturbacji, orgazmu. Dziecko powinno także rozumieć, że każda osoba ma własny "zegar" rozwoju seksualnego. Według standardów WHO dzieciom i młodzieży w wieku 12-15 powinno się udzielić szczególnej pomocy w radzeniu sobie z okresem dojrzewania. Powinny one posiadać umiejętność reakcji na niesprawiedliwości, dyskryminacje i brak równości. W tym wieku - jak wskazują autorzy dokumentu - młodzi ludzie powinni umieć rozpoznawać objawy ciąży czy chorób przenoszonych drogą płciową. Wskazano także na potrzebę rozwijania ich aspiracji do stworzenia udanych związków opartych na równości. Z kolei młodzi ludzie w wieku 15 i więcej powinni znać i określić własne wartości i przekonania. Powinni także wiedzieć, jak właściwie komunikować się ze swoim partnerem na zasadach równości, rozumieć, że współżycie to więcej niż stosunek płciowy. Powinni także być gotowi na dokonanie "coming outu" (czyli ujawniania wobec innych uczuć homoseksualnych lub biseksualnych). Młodzież powinna także umieć zmienić możliwe negatywne odczucia, odrazy i nienawiści wobec homoseksualizmu na akceptację różnic seksualnych związków. Młodym ludziom w tym wieku powinno się także przekazać informacje na temat przemocy seksualnej i skutków przerywania ciąży w warunkach niebezpiecznych dla zdrowia kobiety. Powinni też posiadać poczucie odpowiedzialności za własną rolę/punkt widzenia w odniesieniu do zmian społecznych. Standardy WHO opracowało 19 ekspertów z różnych dziedzin, takich jak medycyna, psychologia oraz nauki społeczne. Pochodzili oni z 9 krajów Europy Zachodniej. W trwającym ponad półtora roku procesie brały udział instytucje rządowe, organizacje pozarządowe, organizacje międzynarodowe i środowiska akademickie. W połowie lutego prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał tzw. deklarację LGBT+. Dokument zakłada działania w takich obszarach, jak: bezpieczeństwo, edukacja, kultura i sport, administracja, a także praca. W dziedzinie edukacji w deklaracji zapowiedziano wprowadzenie edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej w każdej szkole, uwzględniającej kwestie tożsamości psychoseksualnej i identyfikacji płciowej, zgodnej ze standardami i wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Decyzja o podpisaniu deklaracji była w ostatnim czasie krytykowana przez polityków PiS. Pismo do prezydenta stolicy w tej sprawie skierował także Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak. RPD poprosił o odpowiedź na to, "jakie korzyści i dobra ma nieść realizacja deklaracji LGBT plus w zakresie konstytucyjnego prawa rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi poglądami?". RPD ocenił, że standardy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), na które powołano się w deklaracji, "niosą ze sobą stwierdzenia, które są wątpliwe dla wielu rodziców". PE obawia się, że projekt miałby „blokujący” wpływ na edukatorów, oraz wskazuje, że jedną z głównych barier dla edukacji seksualnej jest brak wsparcia edukatorów. Wzywa też do udzielenia wsparcia osobom zapewniającym taką edukację i informacje w sposób rzeczowy i obiektywny. Czarnek zablokował edukację seksualną w szkołach w Gdańsku. "Jeśli pani prezydent chce tego rodzaju edukację przekazywać (...) to nie w szkole" Data utworzenia: 26 listopada 2021, 5:00. Przemysław Czarnek nie chce, żeby w szkołach działał program edukacyjny "Zdrowe Love" realizowany w Gdańsku od 2017 r. skierowany "na edukację opartą na wiedzy, samoświadomości, również w odniesieniu do zdrowia seksualnego i tożsamości seksualnej". Projekt jego zakazu w szkołach został przyjęty na ostatniej Radzie Ministrów. Przemysław Czarnek nie chce, żeby w szkołach działał program edukacyjny "Zdrowe Love" realizowany w Gdańsku od 2017 r. Foto: Grzegorz Krzyżewski / Fotonews - Wprowadzamy rozwiązanie, gdzie na wniosek rodziców kurator będzie mógł zablokować "tego rodzaju rzeczy" w szkołach - powiedział w czwartek w Gdańsku minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek odnosząc się do miejskiego programu "Zdrowe Love". "Zdrowe Love" nie w szkołach - miejski program edukacji seksualnej będzie musiał się przenieść Od 2017 roku Gdańsk realizuje miejski program edukacji seksualnej "Zdrowe Love" w ramach gdańskiego programu wsparcia prokreacji. Dba on o edukację seksualną młodzieży ale i dorosłych, zwiększa świadomość na temat działania ludzkiego organizmu, czy też antykoncepcji. Do tej pory, jak informuje miasto, "zrealizowano 296 godzin warsztatów edukacyjnych dla 835 uczestników. Przeprowadzono spotkania informacyjne dla 2779 rodziców i 2870 uczniów w 21 gdańskich placówkach oświatowych". - Jeśli pani prezydent chce tego rodzaju edukację przekazywać dzieciom w Gdańsku, może to robić we wszystkich innych lokalach, które do miasta Gdańsk należą, ale nie w szkole. Szkoły mają nadzór pedagogiczny, od tego jest kurator, żeby na wniosek rodziców mieć możliwość sprzeciwu wprowadzania do szkół treści, które są dla dzieci demoralizujące - powiedział na konferencji prasowej Przemysław Czarnek o prezydent Gdańska Aleksandrze Dulkiewicz. - Wprowadzamy to rozwiązanie, które zostało przyjęte na ostatniej Radzie Ministrów, w którym właśnie na wniosek rodziców kurator będzie mógł zablokować "tego rodzaju rzeczy" w szkołach - poinformował Czarnek. Zobacz także Nowy plan Czarnka. Chce się zająć właściwym wychowaniem kobiet i "cnotami niewieścimi" Bodaj najbardziej kontrowersyjny minister edukacji w historii przenosi na szkołę skrajnie prawicowe poglądy. Najsilniej działa w kierunku nacisku na religię. Kto nie będzie chodził na religię, pójdzie na etykę, jednak nauczyciele tej drugiej kształcić się mają na ośmiu wskazanych przez ministerstwo uczelniach, z których trzy czwarte są katolickie. Tak jak Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu założona przez ojca Tadeusza Rydzyka. Głośno było także o jego chęci wychowania dziewcząt w cnotach niewieścich. Efekty tych zmian są już widoczne. Dyrektor wzywa rodziców na dywanik. Muszą się tłumaczyć, dlaczego ich dzieci nie chodzą na religię. Kurator stawia sprawę jasno Teraz Czarnek wziął się za walkę z edukacją seksualną. Tym samym podcina skrzydła gdańskiemu programowi, który od lat pozwalał młodzieży dowiedzieć się więcej, czy też zapobiegał nastoletnim ciążom. Dalekie to było jednak od edukacji seksualnej prowadzonej przez katechetów. Na lekcjach "Zdrowe Love" uczestnicy nie słyszeli kłamstw podobnych do tego, że "homoseksualiści są równi pedofilom", a tego "uczyła" jedna z katechetek z Koluszek, o czym pisaliśmy ostatnio. Dla katechetki homoseksualiści są równi pedofilom. Takich bzdur uczyła dzieci Miasto Gdańsk znalazło rozwiązanie i będzie kontynuować program. Poinformowało, że zajęcia będą poszerzone o inne miejsca niż szkoły. - Szkoła obecnie jest miejscem bardzo silnego sporu kulturowego i nasze gdańskie podejście ukierunkowane na edukację opartą na wiedzy, samoświadomości, również w odniesieniu do zdrowia seksualnego, tożsamości seksualnej, nie jest dobrze przyjmowana we wszystkich środowiskach. Realizatorzy, szkoły, rodzice napotkali na ogromny opór ze strony skrajnych środowisk. Dlatego wyciągamy wnioski i proponujemy warsztaty dla chętnych, także poza szkołami - powiedziała w środę na konferencji prasowej zastępca prezydent Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania Monika Chabior. Religia obowiązkowa w szkole? Minister Czarnek nie pozostawia złudzeń Gdańska radna Platformy Nowoczesna Koalicja Obywatelska Kamila Błaszczyk przypomniała, że w zeszłym roku w październiku na sesji Rady Miasta Gdańska projekt Zdrowe Love został przedłużony do 2025 roku i "nie ma mowy" o jego wygaszaniu. - Druga rzecz: obecność dzieci i młodzieży w tym programie jest tylko i wyłącznie za zgodą rodziców lub opiekunów prawnych, nikt nigdy nie przymuszał i nie będzie przymuszał młodzieży do obecności na tych zajęciach – zapewniła radna Błaszczyk. Według miasta program Zdrowe Love mogłyby powrócić do gdańskich szkół w II semestrze roku szkolnego 2021/2022. Ratusz zamierza przeprowadzić konkurs, w którym zostanie wybrany podmiot prowadzący zajęcia. Mają się one także odbywać także poza szkolnymi budynkami – w zależności od zainteresowania. Miasto Gdańsk zaktualizuje również - w oparciu o doświadczenia z pierwszej edycji - nowy podręcznik do zajęć. Duchowni będę uczyć nie tylko religii? Przemysław Czarnek: nie można księżom zabronić studiowania etyki Fakt/materiały prasowe/(PAP) Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: Penalizacja edukacji seksualnej w Polsce Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 14 listopada 2019 r. w sprawie penalizacji edukacji seksualnej w Polsce (2019/2891(RSP)) (2021/C 208/05) Parlament Europejski, — uwzględniając Powszechną deklarację praw człowieka z 10 gr udnia 1948 r.,
Edukacja seksualna to jeden z najgorętszych ostatnio tematów. Wzbudza emocje zwłaszcza, kiedy mówi się o nim wplatając takie pojęcia jak „pedofilia” czy „LGBT”, które, wedle niektórych, mają z nią dużo wspólnego. Jaka jest prawda? Czy edukacja seksualna seksualizuje? Jaka jest różnica i czy jest w ogóle między seksualizacją a seksualnością? I czy proponowana nowelizacja ustawy, o której wszędzie jest głośno, naprawdę nie mówi o edukacji seksualnej? Zacznijmy może od początku – piszę ten wpis nie tylko jako studentka psychologii ze specjalnością psychoseksuologii, ale także jako osoba, która zrobiła gigantyczny research, obejmujący także akty prawne. Wszystko, co poniżej, zostało przeze mnie przeanalizowane i wyszukane. No to jedziem – jak z tą edukacją seksualną jest naprawdę? czy edukacja seksualna w Polsce jest obowiązkowa? Edukacja seksualna występuje najczęściej pod nazwą „wychowanie do życia w rodzinie” (WDŻ/WDŻwR) i MUSI być w szkołach, ale uczniowie nie mają obowiązku na nie uczęszczać. To znaczy – mają, ale jest możliwość wypisania dziecka z takich zajęć (lub wypisania samej/samego siebie, jeżeli mamy ukończone 18 lat). To wszystko przez Ustawę z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (całość ustawy do przeczytania tutaj: >>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK>KLIK<< Wszystkie komentarze obrażające społeczność LGBT+ będą niezwłocznie kasowane.
W edukacji seksualnej chodzi o to, aby ułatwić Ci naukę o zdrowych związkach. Czasami ludzie w związkach cierpią. Jeśli zdarzyło Ci się cierpienie w związku, np. doszło do aktywności seksualnej bez Twojej zgody: • Przykro nam, że to się stało. • To nie była twoja wina. • Jest dostępna pomoc. • Powiedz o tym zaufanej osobie. Niepokojąco wzrasta liczba aborcji dokonywanych przez brytyjskie uczennice. Organizacje broniące życia winią za taki stan w dużej mierze obecną politykę rządu promującą jedynie edukację seksualną, która polega na dostarczaniu informacji o antykoncepcji i aborcji w zupełnym oderwaniu od wartości ludzkiego życia - informuje Radio Watykańskie. Na stronie internetowej Ministerstwo Zdrowia pokazuje, że w roku 2003 przerwania ciąży dokonało 1171 dziewcząt w wieku pomiędzy 14 a 15 lat. W roku minionym liczba ta wzrosła o 5%. Jest nawet 150 aborcji wśród dziewcząt jeszcze młodszych. Brytyjskie organizacje broniące życia winią za taki stan w dużej mierze obecną politykę rządu promującą jedynie edukację seksualną, która polega na dostarczaniu informacji w zakresie antykoncepcji i aborcji w zupełnym oderwaniu od wartości ludzkiego życia. W ten sposób zachęcają młodzież do eksperymentów z seksualną aktywnością. Rząd popiera również używanie pigułek noszących nazwę „dzień po” (morning after pill), które zabijają zapłodnione jajeczko do 72 godzin po stosunku. Strategia zapobiegająca ciąże wśród młodocianych (Teenage Pregnancy Strategy), która kosztowała dotychczas podatników około 138 mln funtów, została wprowadzona w 1999 roku poprzez powołanie przez rząd wydziału do spraw ciąży u nieletnich, mającego na celu zmniejszenie ich liczby w ciągu następnych 10 lat. Jednak już po 4 latach od jej wprowadzenia, ilość poczęć u nieletnich zaczęła gwałtownie wzrastać. Organizacje Pro-Life krytykują rząd, iż zachęca w ten sposób nastolatków do seksualnej aktywności. Wzrost ilości ciąż u nieletnich, a potem aborcji spowodowało u wielu poważne komplikacje chorobowe – tym samym udowadniając, że nie istnieje coś takiego jak „bezpieczny seks”, szczególnie w odniesieniu do dzieci. Pro-Life zaproponowała alternatywny program, który pozwala zrozumieć , dlaczego, z szacunku dla siebie i innych, należy mówić „nie”, ale rząd odmówił funduszy na jego realizowanie. Niepokojącym jest również fakt, że dopuszczalne jest przeprowadzenie aborcji bez zgody rodziców. W minionym roku lekarze otrzymali instrukcje od władz o konieczności zachowania poufności w stosunku do decydujących się na aborcję dziewcząt, przyznając im prawo do przerywania ciąży w tajemnicy przed swoimi rodzicami. «« | « | 1 | » | »» .
  • vvtw67lxyy.pages.dev/255
  • vvtw67lxyy.pages.dev/114
  • vvtw67lxyy.pages.dev/410
  • vvtw67lxyy.pages.dev/721
  • vvtw67lxyy.pages.dev/207
  • vvtw67lxyy.pages.dev/438
  • vvtw67lxyy.pages.dev/332
  • vvtw67lxyy.pages.dev/783
  • vvtw67lxyy.pages.dev/82
  • vvtw67lxyy.pages.dev/276
  • vvtw67lxyy.pages.dev/741
  • vvtw67lxyy.pages.dev/953
  • vvtw67lxyy.pages.dev/696
  • vvtw67lxyy.pages.dev/441
  • vvtw67lxyy.pages.dev/359
  • brytyjski program o edukacji seksualnej